Dzień Rodzicielstwa Zastępczego. Kocha jak prawdziwa mama. Choć to przyszywana ciocia
Ile dzieci już u mnie było? - zastanawia się Jolanta Blaszko. - Na pewno z 50. Wszystkie je pamiętam - uśmiecha się.
Pani Jolanta razem z mężem tworzy rodzinę zastępczą. Już od 15 lat. Mają dwoje własnych dzieci, ale zawsze jest u nich jeszcze ktoś, jakieś dziecko, które potrzebuje pomocy, miłości, zainteresowania, opieki... Trafiają do nich z różnych środowisk, ale zawsze po przejściach, zawsze z bagażem doświadczeń - często większych niż ma niejeden dorosły człowiek.
- Zdecydowaliśmy z mężem, że będziemy rodziną zastępczą, gdy starsza córka miała zaledwie pół roku - opowiada pani Jolanta. I uśmiecha się: - Tak po prostu, z potrzeby serca. Zawsze mi miękło, gdy słyszałam o pokrzywdzonych dzieciach. Dlatego postanowiłam działać - tłumaczy.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień