- Mogę zwyciężyć w Tour de Pologne, a potem powalczyć na igrzyskach w Rio - mówi Katarzyna Niewiadoma, najlepsza polska kolarka.
- Tour de Pologne Women zostanie rozegrany w Bukowinie i Zakopanem. To są Pani strony, a i profile odpowiadają Pani charakterystyce. Podoba się Pani ta trasa?
- Bardzo. Wielokrotnie trenowałam na tych drogach, znam więc każdą rundę jak własną kieszeń. Cieszę się, że trasa przebiega blisko mojego domu, kibice i rodzina będą mnie mogli w końcu obejrzeć i przekonać się na żywo, jak wygląda to nasze kobiece kolarstwo.
- W Polsce kolarstwo kobiet jest stosunkowo mało popularne, znacznie mniej niż we Włoszech czy w Belgii i Holandii. Jak by Pani zachęciła do zainteresowania się tym, jak ścigają się kobiety?
- Wiele pań troszczy się o swoją figurę, chce lepiej wyglądać. Jazda na rowerze to też sposób na to, by wspaniale spędzić czas, niekoniecznie na siłowni. Dobrze jest też wyjść na świeże powietrze i pokręcić na rowerze. Myślę też, że wiele dziewczyn, które zobaczą, jak się ścigamy, zechce spróbować. Myślę, że niektóre kobiety mogą się wstydzić założyć kask czy okulary, bo uważają, że to jest mało kobiece. Może jeśli zobaczą, jak to wygląda w profesjonalnym peletonie, łatwiej będzie im się do tego przekonać.
- W kobiecym peletonie są nie tylko piękne kobiety, ale też zadziorne, przez co to ściganie jest tak fascynujące, a wyścigi bywają ciekawsze niż męskie. Dlaczego tak się dzieje?
- Myślę, że mężczyźni mają taki swój stały rytuał. Na początku puszczają ucieczkę, potem jakaś drużyna ją goni. Następnie jeśli jest płaski etap - finiszują sprinterzy, a jeśli to są góry, walczą górale. W wyścigach kobiet jest inaczej, nie mamy aż tak wiele typowych sprinterek czy typowych góralek. Większość dziewczyn potrafi zafiniszować na płaskim albo podjechać większą lub mniejszą górę. Zwodniczki są na podobnym poziomie i wiele z nich jest w stanie wygrać wyścig.
- Mężczyźni z reprezentacji Polski już przejechali trasę olimpijską, na rekonesansie byli Michał Kwiatkowski i Rafał Majka. Pani miała okazję ją sprawdzić?
- Byłyśmy w Brazylii i dzięki Polskiemu Związkowi Kolarskiemu miałyśmy okazję w listopadzie przejechać te odcinki. Trasa jest bardzo trudna, potrzebne też będzie ogromne szczęście, by uniknąć defektu czy kraksy. Drogi są niebezpieczne, trzeba zachować spokojną głowę i zimną krew.
- Niebezpieczne ze względu na nawierzchnię czy trasa jest trudna technicznie?
- Zwłaszcza ostatni zjazd jest bardzo niebezpieczny. Mam nadzieję, że nie popada deszcz, bo wtedy to już będzie koszmar. Nawierzchnia nie jest w najlepszym stanie, łatwo będzie o przebicie opony albo o kraksę.
- Tour de Pologne będzie dobrym przygotowaniem do Rio?
- Wszystko zależy od tego, jak mój organizm będzie reagował na wcześniejsze starty w czerwcu i lipcu.
- Można się tak przygotować, by być w wysokiej formie na igrzyskach, a przy okazji wcześniej wygrać w Polsce?
- (śmiech) Myślę, że tak. Można być w wysokiej formie już na Tour de Pologne i utrzymać ją do igrzysk, bo nie jest to bardzo odległy termin.
Rozmawiała: Arlena Sokalska