Kobiety coraz częściej sięgają po zabiegi prewencyjne, zapobiegające starzeniu się skóry. W efekcie „przygodę” z medycyną estetyczną zaczynają już w wieku 18-20 lat.
Dozwolone od 30 lat
Bywa, że jeszcze wcześniej. Dziewczyny w wieku 15-17 lat to już prawie 5 proc. klientek gabinetów. Zjawisko to przybrało na sile zwłaszcza w ostatnich dwóch latach.
- Dziewczyny śledzą trendy w urodzie, często zarezerwowane dla 30-latek. Kopalnią wiedzy stał się dla nich instagram, blogosfera i kolorowe magazyny. Żyją w kulcie piękna i dokładnie wiedzą, jakich zmian oczekują i jakie zabiegi są im potrzebne. Stąd boom na wizyty w klinkach - mówi Patrycja Kurpik z Body Care Clinic.
Za młode na chirurga
Coraz częściej specjaliści są pytani o inwazyjne rozwiązania. Najwięcej o wypełnianie ust. Moda nakręciła się po tym, jak usta powiększyła sobie Kylie Jenner, czyli 18-letnia siostra Kim Kardashian.
- Tego typu zabiegi odradzamy robić w tak młodym wieku. Twarz wtedy wciąż się zmienia, zmieniają się jej rysy, linia szczęki, proporcje. Kluczową rolę odgrywają także niezwykle aktywne w tym wieku hormony, które kształtują ciało młodej kobiety. Zbytnia ingerencja na tym etapie jest skrajnie nieodpowiedzialna i może przynieść negatywne skutki zarówno dla urody, jak i dla psychiki nastolatki - mówi ekspertka.