Dziki, psy, drzewa czy człowiek? Kto ważniejszy na Ziemi? Ekoterroryści kontra ignoranci. Przyroda staje się niebezpieczna
Katarzyna Marcysiak, botanik, przyrodnik z UKW uczy racjonalnego podejścia do przyrody: Z jednej strony mamy tych, którzy trzymają psy na krótkich łańcuchach, z drugiej - tych, którzy malują psiakom paznokcie i wkładają im różowe piżamki. Przeciw ochronie przyrody są obie postawy: i antropocentryzm i infantylizacja. Kiedy pytam uczestników moich warsztatów, zarówno dzieci, jak i dorosłych, dlaczego właściwie powinniśmy dbać o środowisko, słyszę często: bo ziemia to nasze dziedzictwo; bo ma służyć naszym wnukom... Dyrdymały! Musimy chronić przyrodę, bo my nią jesteśmy. I kropka. Infantylizacja ochrony przyrody przynosi kiepskie skutki.
O racjonalnym podejściu do przyrody w rozmowie z Katarzyną Marcysiak, kierownikiem Pracowni Ogrodu Botanicznego UKW w Bydgoszczy, botanikiem, dendrologiem, przyrodnikiem
Spotykamy się niemal w połowie stycznia. Zamiast śniegu pada deszcz, jest kilka stopni na plusie. Jesień w pełni.
A jutro mogą spaść dwa metry śniegu przy -30 stopniach Celsjusza. Nie to powinno nas martwić. Zmiana to jedyna stała w dziejach Ziemi. W jej historii obserwujemy duże wahania temperatur, które zdarzają się z pewną regularnością. Przy ocenie klimatu bierzemy pod uwagę wieloletnie trendy. A według nich klimat powinien wchodzić właśnie w fazę ochładzania i powoli, w ciągu tysięcy lat, zmierzać w kierunku kolejnego zlodowacenia. I tu mamy powód do zmartwień, bo zamiast tego mamy wzrost temperatur.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień