Dziś dzień optymistów. Cezary Żołyński jest jednym z nich [WIDEO]
Dziś jest światowy dzień optymizmu. - Tak? No to świętuję - mówi pozytywnie nastawiony do wszechświata aktor Cezary Żołyński.
Jesteś optymistą? Od razu pomyślałem o Tobie, gdy usłyszałem, że takie święto istnieje. Znamy się z 15 lat i nigdy nie widziałem cię naburmuszonego czy w złym humorze.
Jestem. To znaczy nigdy o tym nie myślałem, ale jak teraz pytasz, i tak się mocno skupiam, to dochodzę do wniosku, że faktycznie jestem (śmiech).
Wypracowałeś to sobie, czy się z tym urodziłeś?
Wydaje mi się, że wypracowałem. Życie uczy nas pokory, doświadcza, w ten sposób ustala nam skalę ważności, priorytety. I daje lekcję: lepiej być optymistą. Choć z drugiej strony optymista...
... częściej...
...dostaje po tyłku (śmiech)! Tak, zdecydowanie. Jednak zaraz potem i tak staje z rozpostartymi ramionami i krzyczy do świata: - „Tylko na tyle cię stać!? Dawaj! Dawaj więcej, cieniasie!”. Tak, optymistom bywa trudniej, bo częściej się zawodzą. Na ludziach, na świecie, w różnych, codziennych sytuacjach. To na pewno. Ale są też plusy.
Dawaj!
Wstajesz i zakładasz, że będzie dobrze. Uśmiechasz się do ludzi, więc też dostajesz uśmiechy. Działasz, pracujesz, uczysz się z pozytywnym nastawieniem. Z założeniem, że się uda, że będzie znakomity efekt. Szukasz plusów tam, gdzie inni widzą tylko minusy. No i przyciągasz podobnych do siebie. Naprawdę. Ludzie garną się do optymistów, dzielą optymizmem, zarażają optymizmem. Poza tym takie mamy ciężkie czasy, a momentami parszywe i smutne, że optymiści są bardzo potrzebni. Nie do roli błaznów, ale by podnosić na duchu i dawać nadzieję.
Miewasz momenty zwątpienia?
Oczywiście. Jak każdy. Jednak wiem, że trzeba się wziąć w garść i iść dalej. Działaś, pędzić do przodu.
Jesteś jak dynamo przy rowerze? Im szybciej się jedzie, tym więcej energii dynamo oddaje?
Genialne porównanie1 Tak! Jestem jak rowerowe dynamo! (śmiech).
Ile masz lat?
53.
Nie boisz się, że zgnuśniejesz? Stetryczejesz? Staniesz się narzekającym dziadkiem?
Nie ma mowy. Po to ciągle trzymam formę. Po to wymyślam nowe rzeczy. No i nauczyłem się cieszyć z małych rzeczy. Waśnie! To podstawa optymizmu! Przykład? Regularnie gram w siatkówkę. Z roku na rok coraz gorzej (śmiech). Jednak jak uda mi się wykonać w czasie meczu ładny blok, to tylko tym żyję! Nie rozpamiętuję przegranego meczu. Wspominam piękną „czapę”! Trochę jak w tym skeczu Laskowika. Gdy Rudi Schuberth mówi mu, że ciężarówka nie dojedzie, bo zepsuło się koło, a Laskowik na to z radością: - No ale trzy są sprawne!
Staram się widzieć te trzy koła (śmiech).