Dziś setki tysięcy dzieci idzie do szkół
Daria, Miłosz, Franek, Mateusz, Julka oraz setki tysięcy innych dzieci w całej Polsce pójdą dzisiaj do szkoły. Uczniowie opowiedzieli nam, co czują przed pierwszym dzwonkiem w szkole.
Daria Śmieszkiewicz
Dla Darii Śmieszkiewicz z Krzywaczki pod Krakowem początek nowego roku szkolnego oznacza początek przygody ze szkołą w ogóle. Dzisiaj ta rezolutna siedmiolatka idzie do pierwszej klasy, ale jak zapewnia, wcale nie jest tym zestresowana.
Zresztą, w tym wyjątkowym dniu towarzyszą jej rodzice. Razem z mamą, Renatą Śmieszkiewicz już dawno spakowały uczniowski plecak.
- Mam w nim ładne kredki, pisaki, duży piórnik, notatnik, strój na gimnastykę - wymienia Daria.
Na rozpoczęcie roku szkolnego przygotowała się już tydzień temu. Dużo wcześniej też udało jej się zwiedzić szkołę, przyszłą klasę, oswoić się z nowym miejscem. W murach Zespołu Placówek Oświatowych im. św. Jadwigi Królowej Polski w Krzywaczce nie będzie czuła się obco również z tego powodu, że spotka tam swoje koleżanki. - Daria przez dwa lata chodziła do zerówki. Najpierw z grupą starszą od siebie, a następnie z rówieśnikami. W szkole spotka więc teraz przyjaciółki w pierwsze i drugiej klasie - mówi jej mama.
Rodzice Darii nie martwią się o to, czy córka poradzi sobie w nowym miejscu. Jest nie tylko śmiała, ale i ambitna. Przekonuje na przykład, że do szkoły chce pójść, ponieważ tam będzie mogła nauczyć się czegoś więcej niż w przedszkolu. Poza tym trochę umie już liczyć, czytać i pisać.
Najbardziej jednak lubi rysować i śpiewać. Dlatego ma nadzieję, że w pierwszej klasie sporo będzie lekcji ze wspólnym śpiewem i zajęciami plastycznymi.
Miłosz Furcoń
Miłoszek dziś zaczyna przygodę ze szkołą. Ma trochę obaw, ale liczy, że pozna nowych przyjaciół.
- Dwa lata chodziłem do przedszkola - opowiada 6-latek. - Tam było super! Moje panie lubiłem, zawsze umiały mi pomóc, pozwalały zadzwonić po mamę, jak źle się czułem. Miałem swoją paczkę, super kolegów. I miłość - Amelkę. Teraz musieliśmy się rozstać, bo ja idę do szkoły do Witowa, a ona do Kościeliska. Ale mama mi powtarza, że jeśli to ta moja jedyna, to nawet różne szkoły nas nie rozdzielą.
Miłoszek z niecierpliwością przygotowuje się do szkoły, szczególnie do zajęć z wychowania fizycznego. - Chcę być piłkarzem i każdego dnia ćwiczę formę, żeby potem pan i koledzy mnie nie wyśmiali, że jestem słaby - opowiada. - Od września będę chodzić na zajęcia z piłki nożnej i mama obiecała mi kupić korki, więc nie mogę się doczekać. Mój starszy kuzyn tam ćwiczy i opowiada, że jest wspaniale!
Chłopczyk liczy, że pozna super kolegów i będzie mieć fajną panią. - Koledzy z przedszkola nie byli z Witowa, więc jak pójdę do szkoły, to chyba nikogo nie będę znać - mówi. - Trochę się boję, bo nie wiem, czy będę mieć fajnych ziomków w klasie. Ale mam nadzieję, że się zakolegujemy, bo słyszałem, że w szkole jest dużo przerw i wtedy można się bawić i powygłupiać.
Skompletował już plecak ze Spidermanem, piórnik i zeszyty.
- Batman i Spiderman to moje ulubione postaci - opowiada. - Jak mama powiedziała mi, że musimy kupić te wszystkie rzeczy do szkoły, od razu powiedziałem, że szukamy rzeczy z Batmanem albo Spidermanem. Na razie plecak schowałem, żeby mi go nie zniszczył mój 3-letni brat Tomek. Ale wrzesień już niedługo!
Mateusz Kempka
Mateusz dziś zacznie naukę w kl. III Szkoły Podstawowej w Harmężach (gm. Oświęcim)
- Wakacje są za krótkie - ocenia Mateusz. - Nawet nie myślę, że w poniedziałek trzeba będzie iść do szkoły. Wcale za nią nie tęsknię. No może trochę za panią Marysią, która będzie z nami trzeci rok. Dajemy jej trochę „popalić”, choć ja jestem grzeczny. Czasem tylko uwagę „przytargałem” za przeszkadzanie na lekcjach, w sumie, to za gadanie.
Zapewnia, że stara się być grzeczny. Nie rozrabia na przerwach.
- W szkole są fajni koledzy, ale uczyć się trzeba - wzdycha. - Choć ogólnie nie mam z tym problemu. Najgorsze są piątki. Chciałbym, żeby tydzień zaczynał się w poniedziałek i kończył w czwartek. Piątków nie lubię, bo wtedy na obiad zawsze jest ryba, a ja nie cierpię ryb. Co innego mleko albo owoce.
W tym roku szkolnym będzie potrzebował chyba osiem książek i tyle samo zeszytów. Bardzo chciał, żeby rodzice kupili mu nowy plecak i zeszyty z bohaterami „Gwiezdnych wojen”.
- Najbardziej podoba mi się Yoda, on jest po prostu super! - mówi.
Spakuje się do szkoły pewnie we wtorek rano, jak już będzie znał podział godzin. Ostatnie chwile wakacji planował spędzić z kolegami. Marek, Szymon i Dominik - są najlepsi. - U nas we wsi, na mojej ulicy są same dziewczyny. W klasie też jest ich przewaga - zauważa Mateusz. - Jest nas 10 w klasie, może ktoś przyjdzie w tym roku? Fajnie by było z kimś pograć w piłkę.
Zawsze stoi na bramce, ale nie chce zostać piłkarzem, tylko muzykiem. Od kilku lat uczy się gry na perkusji. - Rodzicom to nie przeszkadza. Lubię też angielski - nadmienia.
Julka Folwarska
Julka w tym roku idzie do klasy II SP w ZS nr 1 im. Stanisława Wyspiańskiego w Rupniowie koło Limanowej. Na pierwszy dzwonek już nie mogła się doczekać.
- Wakacje to fajna sprawa, ale ja już odliczałam dni, kiedy pójdę do szkoły - uśmiecha się ośmiolatka. Z niecierpliwością czeka na spotkanie z koleżankami. - Moja paczka to Ola, Madzia i Patrycja. Jestem ciekawa, jak spędziły wakacje, gdzie były, czy wyrosły, ile osób wpisało się im przez ten czas do pamiętnika - mówi Julka. - Pokażę im swój nowy piórnik z Kopciuszkiem. Stęskniłam się też za naszą panią. Klasa II to brzmi tak poważnie, nie mogę uwierzyć, że jestem już taka dorosła.
Do szkoły ma już od dawna wszystko gotowe: zeszyty, tornister, buty po szkole i strój na wf. W szkole dostanie nowe książki. Ma niedaleko, budynek szkolny widać z okna jej pokoju. - W tym roku będę już sama chodziła, mama nie musi mnie odprowadzać. - podkreśla.
Od września zaczyna też naukę w szkole muzycznej, będzie uczyć się gry na skrzypcach. - To moje wielkie marzenie. Do tej szkoły chodzi też moja kuzynka, która gra na fortepianie - dziewczynka nie kryje podekscytowania.
- Pod koniec czerwca dopadnie ją pewno szkolne przemęczenie, ale od tego są wakacje, żeby znów stęskniła się za szkołą - uśmiecha się mama dziewczynki, pani Lidia. Julka uwielbia czytać książki, dlatego już w pierwszy dzień szkoły planuje odwiedzić bibliotekę. - Mam nadzieje, że zapał jej nie przejdzie wraz z wiekiem i zawsze będzie miała taki entuzjazm do nauki - dodaje mama.
Franek Jochym
Franek ma 9 lat i dziś zacznie naukę w III klasie Szkoły Podstawowej nr 15 w Tarnowie. Trochę się denerwuje przed pierwszym dzwonkiem.
- W III klasie będzie już trudniej. Najbardziej boję się języka polskiego. Nie lubię pisać dyktand i opowiadań - wyznaje. - Chciałbym, aby wakacje trwały jeszcze kilka tygodni, bo ostatnie dwa miesiące były jednymi z najpiękniejszych w moim życiu. Spędziłem ten czas początkowo na półkoloniach w Tarnowie. Bardzo dobrze wspominam wycieczkę do Nowego Wiśnicza. Można tam było założyć takie specjalne okulary i zobaczyć to, co się działo w zamku przed setkami lat. Czułem się, jakbym leciał w powietrzu i wszystko widział z góry.
W sierpniu z rodzicami pojechał na blisko dwa tygodnie nad Bałtyk. - Z tatą graliśmy w piłkę plażową i robiliśmy zamki z piasku - mówi. - Kąpałem się w morzu i jeździłem na gokartach.
Fajnie wspomina też czas spędzony w Tarnowie. Z kolegami urządzał zabawy na podwórku przy swoim bloku. Bawili się całymi dniami. Za szkołą też czasami tęskniłem. Szczególnie za najlepszymi kolegami: Kamilem, Bartkiem i Wojtkiem.
- Jak wrócę do szkoły, znowu będziemy grać razem w piłkę i bawić się na przerwach między lekcjami - zapowiada.
Przed rozpoczęciem szkoły był z rodzicami na zakupach. Kupili zeszyty i teczkę. Dostał nowy piórnik, który sam wybrał. - Narysowany jest na nim piłkarz, bo uwielbiam piłkę nożną, szczególnie Neymara. Kiedyś chciałbym grać tak, jak on i być taki sławny - dodaje.
W szkole najbardziej lubi wychowanie fizyczne. Oprócz piłki nożnej uwielbia grę w zbijaka. - Zawsze jest wtedy dużo śmiechu i trzeba robić uniki, żeby piłka mnie nie trafiła - opowiada.