Dzisiaj w Stelli tylko piłka, ale kiedyś był też żużel
Stella Luboń w sobotę będzie obchodzić 95-lecie istnienia. Z tej okazji na stadionie przy ul. Szkolnej w Luboniu odbędzie się mecz miejscowych oldboyów z byłymi piłkarzami Polonii Bytom (początek o godz. 15.30) oraz ligowe spotkanie w A-klasie seniorów Stelli z Piastem Łubowo (początek o godz. 17). Kibice bez opłat będą mogli także wziąć udział w jubileuszowym festynie.
Stella w ostatnich trzydziestu latach wyłącznie jest kojarzona z futbolem i meczami noworocznymi, ale w przeszłości, zwłaszcza w latach po II wojnie światowej, była klubem wielosekcyjnym. W Luboniu uprawiano m.in. kolarstwo, tenis stołowy, a nawet żużel.
- Czasy się zmieniły i dziś pozostała tylko piłka nożna. Luboń to specyficzne miasto, przez wielu traktowane jako sypialnia Poznania. Coraz trudniej znaleźć w nim sponsora dla drużyny seniorów i coraz trudniej uzasadnić sens istnienia dwóch zespołów piłkarskich, bo przecież obok nas działa Luboński KS.
Trudno więc myśleć o reaktywacji innych sekcji. Pocieszające jest natomiast to, że mimo konkurencji w postaci szkółek, mamy zdolnych adeptów futbolu i aż dziewięć drużyn młodzieżowych. To rzadko spotykana sytuacja na tym szczeblu rozgrywek - tłumaczy Dawid Paprocki, prezes Towarzystwa Młodzieży Sportowej Stella Luboń.
Szefem klubu jest od czterech lat, a do Lubonia przeprowadził się trzy lata wcześniej. - Wychowałem się na Górnym Śląsku, w Bytomiu. Z Lubonia pochodzi jednak moja mama. Na jubileusz chciałem zaprosić oldboyów Kolejorza, ale na przeszkodzie stanęły kwestie finansowe. Wspólnie z jednym ze sponsorów klubu, Józefem Kurzokiem, byłym zawodnikiem Polonii, postanowiliśmy więc zaprosić inny klub z tradycjami. Myślę, że to dobre posunięcie, bo w składzie bytomian zobaczymy m.in. byłych reprezentantów Polski i graczy ekstraklasy, jak choćby Janusza Małka, Edwarda Lonkę czy Ryszarda Blocha - dodaje Paprocki, który też był swego czasu piłkarzem Polonii, a jako zawodnik Ruchu Radzionków zaliczył epizod w ekstraklasie.
Według niego w przyszłości Stella skazana jest na fuzję z Lubońskim KS.
- Baza w Luboniu jest za słaba, by mogły się w nim rozwijać dwa kluby. My nie mamy nawet możliwości zbudowania drugiego boiska, bo nie mamy na to miejsca. Korzystamy więc z orlika w zupełnie innej lokalizacji, poza Żabikowem i z utęsknieniem czekamy na boisko ze sztuczną murawą w pobliżu stadionu oraz na sztuczne oświetlenie, dzięki któremu będziemy mogli trenować jesienią i wiosną w godzinach wieczornych
- zauważa prezes Stelli.
Nie jest on jednak życiowym pesymistą i nie rezygnuje z marzeń. - Klimatu do piłki w Luboniu nie ma, ale trudno się nawet dziwić, skoro Luboński KS w ostatnich dwóch sezonach zrobił antyreklamę futbolowi, zadłużając klub i przegrywając mecze różnicą kilkunastu bramek. Wiadomo jednak, że mamy swoje ambicje i chcielibyśmy w najbliższych latach awansować przynajmniej do okręgówki. Za rok lub dwa w drużynie seniorskiej będziemy mieli samych wychowanków. A już dziś w A-klasie z powodzeniem grają 15-latkowie, bracia Jakub i Patryk Łukaszewscy. Młodzież jest naszą nadzieję i to na pewno może cieszyć - kończy Paprocki.