Dziurawy dach niezgody w Białym Borze. Prośby o remont nie przynoszą rezultatu
Cieknący dach, a co za tym idzie mokre i zagrzybione pokoje, to rzeczywistość w jakiej od lat funkcjonuje mieszkanka Białego Boru pani Renata Sobczak.
Do redakcji „Głosu Szczecinka” zwróciła się z prośbą o interwencję, bowiem jej wizyty składane w Urzędzie Miasta oraz rozpaczliwe pisma z prośbą o remont, nie przynosiły rezultatu.
Pani Renata oraz jej mąż zamieszkują w budynku z 1927 roku, zlokalizowanym w samym sercu miasta przy ul. Jeziornej. Pięknego widoku i bezpośredniego sąsiedztwa jeziora pozazdrościć mógłby jej nie jeden miłośnik kontaktu z naturą.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień