„E” w żywności musi być bezpieczne dla konsumenta. Sprawdź, co jesz!
Chcemy jeść to co smaczne, co najmniej dobrej jakości, najlepiej tanie i z długim terminem przydatności do spożycia. Dlatego trudno wyobrazić sobie współczesny rynek żywności bez dodatków, które poprawiają smak, zapach, wpływają na konsystencję i wydłużają trwałość produktów. Ale jest też alternatywa - np. rynek bio.
Konsumenci są coraz bardziej świadomi, chociaż niektórzy wciąż niewiele wiedzą o produkcji żywności - twierdzi Marek Klonecki, rolnik ekologiczny z Jeżewa (pow. świecki), który od wielu lat zajmuje się sprzedażą bezpośrednią. - Sprzedaję produkty z własnego gospodarstwa, bez sztucznych konserwantów, więc to oczywiste, że te towary nie mają tak długiego terminu przydatności do spożycia jak jedzenie z produkcji przemysłowej, które naszpikowane jest chemicznymi „E”. Zdarzają się jednak klienci, którzy dziwią się, że ekologiczna żywność psuje im się szybciej niż ta kupiona np. w markecie.
Konsumenci są coraz bardziej świadomi, chociaż niektórzy wciąż niewiele wiedzą o produkcji żywności. O czym trzeba szczególnie pamiętać? Wyjaśniamy w dalszej części artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień