Robert Biedroń na Woodstocku był w delegacji. Na zarzuty radnych PiS odpowiedział, że podobnie jak prezes Kaczyński
Słupskich polityków zajmowały echa wyjazdu Roberta Biedronia na festiwal Woodstock. Słupscy radni PiS zwołali specjalną konferencję, a na swojej odpowiedział im prezydent Biedroń.
Służbowy wyjazd prezydenta Słupska na Woodstock skrytykowali radni PiS. - Ten wyjazd jest tak jaskrawym przykładem zerowych związków z samorządem i naszym miastem, że trudniej się podłożyć, by udowadniać, że jest to wyjazd służbowy służący miastu. Gdyby jeszcze prezydent złożył wniosek o przeniesienie Woodstocku do Słupska, to bym zrozumiał - żartował Robert Kujawski, przewodniczący klubu PiS w radzie miejskiej. - Prezydent Biedroń nie wziął sobie do serca apelu rady miejskiej o nienadużywanie wyjazdów służbowych do celów prywatnych - mówił radny dziennikarzom. - Rzadko go widzimy w Słupsku, raczej się Słupskiem nie interesuje i na rzecz Słupska nie pracuje. Natomiast bardzo lubi błysk fleszy, bardzo lubi telewizję. I cały czas widzimy, że miasto jest tylko pretekstem do wykorzystywania go do budowania własnej pozycji politycznej.
Przewodniczący klubu PiS zapowiedział, że radni PiS będą pytać prezydenta o to, jakie konkretnie rzeczy dla miasta i jego mieszkańców załatwiał na Woodstocku. Zwrócą się też do Regionalnej Izby Obrachunkowej z zapytaniem, czy takie wyjazdy prezydenta łączą się z wykonywaniem przez niego samorządowego mandatu.
Parę godzin później odpowiedział na to Robert Biedroń. - Tak, podobnie jak prezes Kaczyński, premier Morawiecki, marszałek Brudziński w Szczecinie, byłem w ten weekend na Woodstocku. Tylko w przeciwieństwie do nich pojechałem tam na koszt organizatorów, a nie podatników, i tym różnił się ten wyjazd - zaznaczył.
Prezydent Słupska zaznaczył, że wypisał delegację na Woodstock, ale jej koszt będzie wynosił zero złotych.
Na podstawowy problem, że w tym czasie powinien być w pracy, Biedroń odpowiedział: Podobnie jak każdy funkcjonariusz publiczny, pracuję również w weekendy, pracuję w różnych dniach. Siedem dni w tygodniu, 24 godziny na dobę.
Dziennikarze dopytywali, co Słupsk będzie miał z tej podróży prezydenta. - Proszę odsłuchać całe moje wystąpienie. Mówiłem tam bardzo dużo o Słupsku, promowałem nasze miasto - odparł Biedroń.