Edward Hartwich powraca
Były wicemarszałek, zostanie prawdopodobnie dyrektorem wojewódzkiego szpitala dziecięcego w Bydgoszczy. Są już głosy krytyki.
Komisja konkursowa właśnie zakończyła pracę.
- W ramach naboru wpłynęły cztery oferty. Dwie osoby wycofały się z aplikowania. Dwie osoby zostały zaproszone na rozmowę. Na stanowisko dyrektora bydgoskiego szpitala komisja konkursowa zarekomenduje zarządowi województwa kandydaturę Edwarda Hartwicha - wyjaśnia Marek Smoczyk, sekretarz województwa kujawsko-pomorskiego, jednocześnie szef komisji konkursowej.
Edward Hartwich podobno świetnie zaprezentował się przed komisją konkursową i spełnił jej oczekiwania.
- Ostateczna decyzja o wyborze kandydata należy jednak do zarządu województwa - zastrzega Iwona Kozłowska, członek komisji konkursowej, do niedawna posłanka PO.
Co zdecydowało o wyborze tej kandydatury? - Zarówno kandydat jak i kandydatka wypadli bardzo dobrze. Musieliśmy jednak wybrać i zarekomendować jedną osobę, bo jedno jest stanowisko dyrektora. Myślę, że zdecydował świetny ogląd sytuacji na rynku zdrowia w regionie i znajomość całego otoczenia służby zdrowia oraz dogłębna wiedza na temat sytuacji szpitala - zdradza Iwona Kozłowska.
Rekomendacja komisji konkursowej nie na wszystkich zrobiła dobre wrażenie.
- Trudno mi się pozbyć myśli, że ta kandydatura to droga do ręcznego kierowania szpitalem przez marszałka Piotra Całbeckiego. To, że ktoś dobrze lub źle sprawdzał się w strukturach samorządowych, nie ma żadnego znaczenia przy bieżącym kierowaniu szpitalem - uważa poseł Tomasz Latos, lekarz i członek Rady Społecznej WSD w Bydgoszczy. - Mogę zapewnić, że będę pracował jak najlepiej na rzecz szpitala nie tylko dlatego, że jestem posłem, lekarzem i członkiem rady społecznej, ale także dlatego, że jestem związany z nim emocjonalnie - mój ojciec przez ponad 30 lat kierował tą placówką - mówi Tomasz Latos. - Mam nadzieję, że marszałek województwa wie, co robi, wspierając tę kandydaturę.
Ostrożnie o prawdopodobnym dyrektorze wypowiadają się partyjni koledzy Edwarda Hartwicha.
- Mam nadzieję, że będzie lepszym dyrektorem niż inni przedstawiciele marszałka w instytucjach zdrowia - komentuje Jakub Mikołajczak, bydgoski radny.
Radny Mikołajczak spotkał się z Edwardem Hartwichem, gdy zasiadali w Radzie Społecznej Wojewódzkiej Przychodni Stomatologicznej. Nie udało się jednak zapobiec jej likwidacji, podczas gdy jej odpowiednik w Toruniu prosperował doskonale, m.in. dzięki dostawom nowoczesnego sprzętu. W tym czasie w bydgoskiej przychodni wyremontowano jedynie klatkę schodową.
Autor: (SB)