Ekowstręty. Dlaczego kręcimy nosem na harleyowców w Myślecinku i kurze fermy w Cielu? [Kronika bydgoska]
Obrońcy ekologicznej egzystencji za miastem mają rację. Problem w tym, że nie tylko oni.
Czy to Bydgoszcz Triathlon, czy półmaraton albo inne gromadne bieganie - oprócz uczestników imprezy te uaktywniają poirytowanych kierowców, domagający się przegnania sportowej ferajny poza miasto, na przykład do Myślęcinka. Nerwusów za kółkiem poniekąd rozumiem. Bieganie po asfaltach i brukach wzdłuż zasmrodzonych ulic nie jest zdrowym zajęciem.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień