Ekstraklasa: Skąd wziąć miliony na nowy stadion Sandecji?
Prezydent Nowego Sącza szuka pieniędzy na sportową inwestycję, a geolodzy wody do podgrzewania murawy.
Łukasz Krzykała nie kryje, że przyjechał do Sącza z Miechowa, by zobaczyć, jak na potrzeby ekstraklasy zmienia się stadion Sandecji. Mężczyzna wierzy, że kiedyś zagra tu jego syn Jakub. Teraz 14-latek rozwija piłkarski talent w Pogoni Miechów.
- Był też drugi powód wyprawy - zdradza Łukasz Krzykała. Po cichu liczył, że trafi na trening drużyny Sandecji, aby jej pogratulować pierwszego meczu w ekstraklasie. Spotkanie na wyjeździe z Lechem Poznań drużyna zremisowała 0:0.
- Nie zobaczyliśmy zawodników, więc zrobiliśmy sobie zdjęcia na stadionie. Szkoda, że jest przed przebudową - mówi.
Ze stadionu przy ulicy Kilińskiego w Nowym Sączu niewiele już zostało. Po pożegnalnym meczu kibice odkręcili i zabrali fotele, bo trybuny idą do rozbiórki.
Teraz na obiekcie będzie wielka demolka, a po niej modernizacja i rozbudowa. Prezydent miasta zapowiedział, że inwestycja ma ruszyć we wrześniu br.
Według założeń piłkarze pierwszy mecz na nowej, podgrzewanej murawie mają rozegrać w lutym 2018 r.
Na razie nie ma jeszcze nawet projektu nie mówiąc o pozwoleniu na budowę, a zostały niecałe dwa miesiące do zapowiadanego terminu. Podczas ostatniej sesji Rady Miasta Nowego Sącza radni zarezerwowali kwotę 90 tys. zł na przygotowanie programu użytkowego.
- Dzięki niemu będzie wiadomo, jakie pomieszczenia powstaną przy ul. Kilińskiego w ramach planowanej modernizacji obiektu sportowego i jakie będzie ich przeznaczenie - stwierdza Tomasz Michałowski, zastępca dyrektora Wydziału Kultury, Sportu, Komunikacji Społecznej i Promocji Urzędu Miasta Nowego Sącza.
Ostatnio miasto poinformowało na stronie internetowej, że zamierza kupić działkę o powierzchni około 5 arów położoną przy wejściu dla kibiców na stadion przy ul. Kilińskiego. Na tę nieruchomość miasto przeznacza 180 tys. zł. Nad projektem uchwały w tej sprawie radni zagłosują niebawem.
Przystosowanie stadionu do standardów obowiązujących w lidze to poważne przedsięwzięcie finansowe, które przekracza możliwości budżetowe miasta. Tym bardzie, że prezydent miasta Ryszard Nowak zobowiązał się zbudować przy Kilińskiego zupełnie nowy obiekt sportowy.
Paweł Badura: Stadion powstanie w systemie zaprojektuj i wybuduj
Nowy stadion ma być wizytówką Sącza. Będzie to obiekt z podgrzewaną murawą i zadaszoną widownią, która ma pomieścić około 10 tysięcy kibiców, czyli dwa razy więcej niż to jest obecnie.
Powstanie też duży parking na około 250 miejsc ulokowany między stadionem, a mostem 700-lecia. Mieszkańcy Nowego Sącza, tym rzesza kibiców Sandecji, nie mogą się doczekać wizualizacji nowego obiektu.
W majowym wywiadzie dla „Gazety Krakowskiej” prezydent Ryszard Nowak przyznał, że chciałby, aby stadion był gotowy na rundę wiosenną.
Planował też, że koszty modernizacji nie będą wyższe niż 20 mln zł. Tydzień później jednak zmienił tę kwotę i na antenie radia RDN Nowy Sącz oszacował, że budowa pochłonie nawet 45 mln zł. Kto za to zapłaci?
- Prowadzimy rozmowy, szukamy takiego rozwiązania finansowego, by jak najmniej obciążać budżet miasta - wyjaśnił prezydent Nowak .
Jak mówi Paweł Badura, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Nowym Sączu, który zarządza obiektem, budowa nowego stadionu ma być realizowana w systemie zaprojektuj i wybuduj.
Na pozostałościach stadionu regularnie odbywają się treningi piłkarzy. We wtorek prowadzone były też tam badania geologiczne przed wyborem sposobu dostarczania ciepła do podgrzewania murawy.
Przygotowanie placu budowy dla kontrahenta, który zaprojektuje i wybuduje nowy stadion wiąże się z uregulowaniem kwestii własności gruntów.
Stąd też wynika konieczność zakupu niewielkiej działki przy wejściu do obiektu od ulicy Kilińskiego.