Pani Franciszka, emerytka z Łodzi, dziś sama nie może uwierzyć, że była aż tak łatwowierna.
Za pośrednictwem firmy zajmującej się doradztwem kredytowym w 2016 r. wzięła dwa kredyty w dwóch bankach - pierwszy na blisko 100 tys. zł i drugi, 30 tys. zł, na spłatę pierwszego.
Kredytem chciała spłacić zadłużenie w spółdzielni mieszkaniowej. Wszystkie formalności z załatwiali za nią pracownicy firmy z ul. Radwańskiej.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień