Niezależnie od tego, czy przejdziemy na emeryturę w wieku 60 lat czy 67 lat, to i tak uzyskane świadczenie będzie znacznie niższe niż ostatnia pensja.
Dla wielu Polaków obniżenie wieku emerytalnego będzie bardzo dobrą wiadomością, gdyż np. zdrowie nie pozwala im pracować do 67 roku życia. Jednak zmiana ta wiąże się również z negatywnymi konsekwencjami. Wcześniejsze zakończenie pracy oznacza, że świadczenie będzie wypłacane przez dłuższy okres, co wpłynie na obniżenie jego wysokości. Dotknie to zwłaszcza kobiety. Szacuje się, że kobiety otrzymają aż o 23 proc. mniej niż w sytuacji odejścia z pracy w wieku 67 lat.
Planując przejście na wcześniejszą emeryturę, warto zatem samodzielnie gromadzić oszczędności na jesień życia. Trzeba jednak wiedzieć, jak robić to skutecznie.
Sejmowa komisja polityki społecznej i rodziny pozytywnie zaopiniowała projekt ustawy o obniżeniu wieku emerytalnego. Wiele wskazuje więc na to, że już niedługo (prawdopodobnie za niecały rok) kobiety ponownie będą mogły przechodzić na emeryturę w wieku 60 lat, a mężczyźni w wieku 65 lat.
Oczywiście, nawet jeśli te przepisy wejdą w życie, nic nie będzie stało na przeszkodzie, aby pracować dłużej. Szczególnie taki krok powinny rozważyć kobiety. W ich przypadku kwota świadczenia wypłacanego od 60 roku życia będzie aż o 23,5 proc. niższa niż ta, jaką otrzymałyby, przechodząc na emeryturę w wieku 67 lat. To oznacza, że zamiast np. 1.500 zł dostaną tylko 1 .147 zł. W przypadku mężczyzn spadek będzie mniejszy. Wyniesie 7,1 proc., czyli zamiast np. 1. 500 zł otrzymają 1.393 zł.
Wyższa emerytura dzięki oszczędzaniu
Trzeba jednak dodać, że niezależnie od tego, czy przejdziemy na emeryturę w wieku 60 lat czy 67 lat, to i tak uzyskane świadczenie będzie znacznie niższe niż nasza pensja. Obecnie emerytura przeciętnie wynosi ok. 60 proc. ostatniego wynagrodzenia, a w przyszłości spadnie do około 30 proc. Dlatego powinniśmy samodzielnie oszczędzać z myślą o tzw. jesieni życia. W przeciwnym razie będziemy musieli pogodzić się z drastycznym spadkiem poziomu życia.
Z rozpoczęciem oszczędzania nie warto zwlekać – im później zaczniemy, tym trudniej będzie nam zgromadzić taką kwotę, która będzie na tyle duża, że faktycznie wpłynie na poprawę naszego poziomu życia na emeryturze.
To, jak duże znaczenie ma czas, kiedy rozpoczynamy oszczędzanie, najlepiej pokazuje przykład kobiety, która zaczyna w wieku 30 lat. Odkładając po 238 zł miesięcznie, w wieku 67 lat będzie mogła wypłacać sobie 1.000 zł dodatkowej emerytury. Jeśli jednak będzie zwlekała i dopiero mając 50 lat zacznie oszczędzać z myślą o emeryturze, będzie musiała przeznaczyć na ten cel miesięcznie aż 640 zł.
Istotne jest również, aby odkładane pieniądze pracowały i przynosiły odsetki. Jeżeli wspomniana już kobieta będzie przechowywała środki na nieoprocentowanym rachunku, wówczas nawet zaczynając oszczędzanie już w wieku 30 lat, musiałaby odkładać po 615 zł miesięcznie.
Wyższa emerytura w zamian za mieszkanie
Brak oszczędności lub ich zbyt niski poziom może w przyszłości doprowadzić do tego, że Polacy na emeryturze będą często zmuszeni do korzystania z tzw. odwróconego kredytu hipotecznego lub renty wieczystej, przyznawanej w zamian za przekazanie własności mieszkania. W ten sposób uzyskają dodatkowe pieniądze, ale po ich śmierci mieszkanie nie trafi do spadkobierców, lecz stanie się własnością firmy, która wypłaca im dodatkową emeryturę.