
Sąsiedzka awantura zakończyła się raną rąbaną głowy, a sąd się zastanawia, czy oskarżony usiłował zabić znajomego, przekraczając granice obrony koniecznej.
Środa, 10 kwietnia 2018 r. Sąd Okręgowy w Szczecinie. Przed salą nr 68 czeka grupa osób. Wszyscy się znają, bo mieszkają w jednym bloku w Dobrej.
Co chwilę zerkają w stronę młodego mężczyzny, który samotnie siedzi na ławce nieopodal. To 27-letni Emil L., ich sąsiad z pierwszego piętra. Latem ubiegłego roku tak uderzył łopatą Mirosława Ł., że mężczyzna ledwo uszedł z życiem i do zdrowia prawdopodobnie już nigdy nie wróci.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień