Energetyka jak magnes ściąga do nas żaków
W PWSZ w Sulechowie podsumowano 3-letni projekt pt. „Profesjonalne Kadry Polskiej Energetyki”. Dla przedsiębiorców i studentów okazał się on strzałem w dziesiątkę.
Założeniem projektu było zwiększenie liczby absolwentów kierunków o kluczowym znaczeniu dla gospodarki. Łącznie wzięło w nim udział 80 osób.
- Młodzież, która zakończyła kształcenie na kierunku zamawianym energetyka, opuszcza uczelnię nie tylko wzbogacona o wiedzę, ale i o bardzo duży zakres umiejętności, niektóre są dokumentowane certyfikatami i, co najważniejsze, o praktykę - podkreślił rektor prof. Marian Miłek. I dodał, że już w momencie, gdy odbywała się konferencja, na sali znajdowało się kilkunastu przedsiębiorców, którzy przyjechali, by przedstawić ofertę pracy absolwentom uczelni.
- Rynek chronicznie potrzebuje inżynierów energetyki - podkreślił Maciej Kaczmarski, prezes „Iglotechnika” przywołując historię swojej firmy i zachęcając potencjalnych pracowników do przyjścia do ich firmy. Chęć, potrzebę i gotowość do zatrudnienia potwierdzili również pozostali przedstawiciele obecni podczas konferencji.
Energetyka to kierunek, który daje mi wielkie możliwości pracy
W ramach projektu studenci uczestniczyli w licznych szkoleniach i kursach istotnych w branży, a także w wyjazdach studyjnych do firm z branży energetycznej. Docenili przede wszystkim przydatność dodatkowych kursów, szkoleń i praktyk, jakie były prowadzone podczas studiów, podkreślając ich wagę w działalności zawodowej.
- Dziś wiem, że energetyka to kierunek, który daje mi wielkie możliwości pracy, a doświadczenie nabyte podczas praktycznych zajęć pozwoliło mi je bardziej sprecyzować - mówi Jakub Wawrzyniak.
Z kolei Marlenie Raczyńskiej laboratoria dały możliwość zobaczenia i doświadczenia tego, jak w rzeczywistości działają urządzenia, z którymi spotyka się w branży. - Dzięki temu mogę powiedzieć, że umiem, a nie wiem.
W roku akademickim, w którym rozpoczęto kierunek zamawiany energetyka, odnotowano znaczny wzrost liczby osób przyjętych na studia (o 40 proc). Osoby, które zgłosiły się na kierunek zamawiany, miały wyższą średnią z przedmiotów, które brane były pod uwagę w postępowaniu rekrutacyjnym. Ta tendencja utrzymała się jeszcze przy kolejnej rekrutacji.