Epidemia koronawirusa na Opolszczyźnie nie ustępuje
Liczba pacjentów, która choruje aktualnie na COVID-19 nie maleje. Wręcz przeciwnie - od kilkunastu dni na Opolszczyźnie obserwowany jest regularny wzrost chorujących. Zarażonych osób przybywa szybciej niż zdrowiejących.
Na Opolszczyźnie od początku epidemii odnotowano łącznie ponad 800 przypadków. Jeszcze w maju br., gdy obowiązywały surowe obostrzenia epidemiczne, widać było w statystykach, że liczba chorujących osób powoli spada - tych, którzy odzyskiwali zdrowie było więcej niż tych, którzy się zarażali.
Niestety z końcem maja ten trend się odwrócił i obecnie chorujących znów przybywa szybciej niż ozdrowieńców. Przykładowo, 26 maja br. w szpitalach i na domowych kwarantannach w związku trwającą chorobą COVID-19 było 243 mieszkańców województwa opolskiego. Wczoraj było to już 312 pacjentów. W tej grupie znalazło się 8 nowych przypadków zachorowań z powiatów kędzierzyńsko-kozielskiego, strzeleckiego, opolskiego i miasta Opola (przy 3 przypadkach ozdrowień).
Dzisiaj służby wojewody poinformowały także, że walkę z koronawirusem przegrała 50. osoba.
Zdecydowana większość nowych zakażeń, które odnotowywane są na Opolszczyźnie pochodzi od osób, które nie przebywały w ostatnim czasie za granicą (w Niemczech i Czechach nowych przypadków jest znacznie mniej niż w Polsce), a zaraziły się lokalnie. Część chorujących Opolan miała kontakt z zarażonymi mieszkańcami województwa śląskiego, gdzie wciąż panuje najgorsza sytuacja epidemiczna - tylko wczoraj potwierdzono tam 188 nowych przypadków.
Doprowadziło to, do sytuacji, w której Republika Czeska ogłosiła, że od 15 czerwca otwiera swoje granice dla mieszkańców Polski, ale tylko tych, którzy nie mieszkają w województwie śląskim. Z tego powodu na naszych sąsiadów wylała się fala krytyki. Wczoraj Ambasada Republiki Czeskiej odpowiedziała, że nie ponosi odpowiedzialności za nieustannie rosnąca krzywą zakażeń COVID-19 w Polsce.
„W samym województwie śląskim odnotowano więcej przypadków COVID-19 niż w całej Republice Czeskiej. Ilość nowych przypadków zakażeń wykrytych w Polsce w ostatnich tygodniach kilkukrotnie zbliżyła się do najwyższych wartości w ramach całej UE w przeliczeniu na liczbę mieszkańców i to przede wszystkim ze względu na wzrost ilości wykrytych przypadków w województwie śląskim. To fakty, o których informowało wiele polskich mediów. Polskie władze oraz media również regularnie donoszą o niezadowalającej sytuacji w województwie śląskim i obawach odnośnie dalszego rozwoju sytuacji.” - czytamy w oświadczeniu Ambasady, która poinformowała jednocześnie, że zdejmie ograniczenia w podróżowaniu, jeśli sytuacja epidemiczna się poprawi.
Dr Wiesława Błudzin, specjalista chorób zakaźnych zauważa, że naukowcy nie wiedzą dokładnie, jak będzie wyglądać dalszy przebieg epidemii.
- Opinie są bardzo podzielone, ale najczęściej powtarzana jest ta, że na razie musimy się nauczyć z tym żyć - tłumaczy dr Błudzin. - Należy się spodziewać, że wciąż wykrywane będą lokalne ogniska zakaźne, które mogą pojawiać się na dużych imprezach np. wśród gości weselnych czy też w dużych skupiskach ludzi np. zakładach pracy.
Dr Błudzin zauważa, że choć obostrzenia epidemiczne zostały w ostatnich dniach poluzowane, to mieszkańcy powinni zachować zdrowy rozsądek.
- Wiem, że mieszkańcy odczuwają dużą potrzebę spotykania się, ale to nie będzie sprzyjać ograniczeniu epidemii - dodaje. - Niektórzy wychodzą także z założenia, że skoro zakładanie maseczek nie jest już tak ważne, jak jeszcze miesiąc temu, to nie będą ich nosić wcale. To błąd. Należy zachować zdrowy rozsądek. Jeśli planujemy przebywać wśród ludzi, to zakryjmy usta i nos. Myjmy także często ręce.