W I LO odbyła się sesja polonistyczna pod hasłem Słowa też ranią.
Słowa ranią. Słowa zabijają. Między innymi 14-letniego Dominika z Bieżunia, którego koledzy nazywali pedziem. Popełnił samobójstwo, napisał do mamy: Jestem zerem. Po jego śmierci w internecie pojawiły się komentarze - dobrze, że zdechł.
Przykłady agresji językowej można mnożyć. Spotykamy się z nią na co dzień. W piątek wiele uwagi poświęcono jej w I LO, gdzie odbyła się sesja polonistyczna pod hasłem „Słowa też ranią”. Wzięli w niej udział licealiści, gimnazjaliści.
Prof. Magdalena Hawrysz z Uniwersytetu Zielonogórskiego podkreślała, że korzenie mowy nienawiści sięgają starożytności. Przekonanie, że język jest bronią, widać już w Biblii („język jak miecz”, „miecze są jak wargi”). Wiele przykładów mowy nienawiści znajdziemy w renesansie ( katolicy - reformatorzy). Okazuje się, że najbardziej popularne słowa są i dziś najczęściej wykorzystane i nie nadają się do cytowania. Studentka III roku filologii polskiej, Dorota Kogut, zauważyła, że najczęściej obrażamy osoby, które lubimy. Na pierwszym miejscu koleżanki i kolegów, ale też często członków rodziny. Uczniowie przygotowali scenki, pokazujące, że przywykliśmy do mowy nienawiści . Podkreślano to podczas dyskusji. Dlatego nie wystarczy dziś nie używać obraźliwych słów. Z mową nienawiści trzeba walczyć. Choćby wyrzucając z FB agresywnego znajomego czy zarażając dobrym słowem. Więcej w Tygodniku Zielonogórskim.