Escape roomy tracą klientów. I nie są już zamykane na klucz
Prowadzący pokoje zagadek przekonują, że to bezpieczna rozrywka. Po tragedii w Koszalinie do escape roomów przychodzi coraz mniej osób. - Mamy nawet 70 proc. mniej odwiedzających - przyznaje szef jednego z lubelskich pokoi zagadek.
- Jest pewna psychoza strachu, ale raczej wśród osób, które w escape roomie nigdy nie były. Klienci, którzy u nas bywali, wiedzą, że jest tu bezpiecznie - mówi Robert Niedziałek z escape roomu Let Me Out w Lublinie.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień