Esperantysty Jakuba Szapiro różne przypadki
W dniu 8 grudnia miało miejsce walne zebranie białostockiego Towarzystwa Esperantystów. Przewodniczył dr Szymon Detner. Najpierw, jak zazwyczaj w takich wypadkach, wysłuchano sprawozdania z minionej działalności. Później podziękowano ustępującym władzom i wybrano nowe. Prezesem został po raz kolejny Jakub Szapiro, jego zastępcą Sz. Detner, sekretarzem M. Lewin, zaś skarbnikiem E. Pomerańcówna.
Prezes esperantystów był w przedwojennym Białymstoku znaną i popularną osobą. Nie tylko ze względu na związki z językiem wymyślonym przez Ludwika Zamenhofa. Jakuba Szapiro interesowało wiele innych rzeczy, choć esperanto było z pewnością na pierwszym miejscu. Oto niektóre fakty z jego 44-letniego tragicznie zakończonego żywota.
Jakub Szapiro (1897 - 1941) przyszedł na świat w Białymstoku. W 1912 r. przeniósł się z rodzicami do Łodzi. W tym czasie już poznał język esperanto. Z jego znajomości zdawał w Łodzi egzamin przed samym Zamenhofem. W 1918 r. zamieszkał ponownie w Białymstoku. Aktywnie włączył się w powojenne, trudne, ale niepodległe życie miasta. Został nauczycielem w szkole handlowej Ginsburga i sekretarzem Rady Miejskiej. Z jego inicjatywy ul. Zielona została nazwana imieniem L. Zamenhofa. Późniejsze starania dla stworzenia muzeum swojego idola i wzniesienia mu pomnika zakończyły się niestety niepowodzeniem. Odnowił za to Towarzystwo Esperantystów i działał aktywnie w kraju i na arenie międzynarodowej. Dużo pisał i drukował. W 1923 r. wydał przewodnik po Białymstoku. Oczywiście w esperanto.
Historia Białegostoku była jego kolejną pasją. Kiedy prof. Henryk Mościcki zabrał się do pisania monografii miasta, Szapiro znalazł się w gronie osób wspomagających autora swoją wiedzą. Na łamach Dziennika Białostockiego wypowiadał się na różne tematy dotyczące przeszłości Białegostoku. Polemizował namiętnie na temat kształtu jego herbu. Dziennikarzem Szapiro też był zawołanym. Przez cały okres międzywojenny należał do Syndykatu Dziennikarzy Białostockich, a nawet zasiadał w jego władzach. W latach 30. pełnił rolę korespondenta niezwykle popularnego w całej Polsce krakowskiego IKC-a, czyli Ilustrowanego Kuryera Codziennego. Do tygodnika Tajny Detektyw, bulwersującego opisem krwawych zbrodni, posyłał sprawozdania z głośnych na ówczesnym bruku białostockim procesów wymuszaczy z Czarnej Ręki, fałszerskiej szajki Janielewa czy bandziorów z Chanajek.
Do popularnego pana Kuby zwracano się w różnych sprawach. Kiedy w 1930 r. Białystok uzyskał stałe połączenie telefoniczne ze Szwajcarią, to właśnie J. Szapiro poproszono o przeprowadzenie pierwszej rozmowy. Ten wybrał numer dyrektora Związku Esperantystów w Genewie, p. Hansa Jacoba i rozmawiał z nim przez 10 minut. Oczywiście w znanym dla nich obu języku. Kiedy dużo później w Warszawie trwał międzynarodowy Kongres Esperantystów, niektóre wystąpienia transmitowane przez miejscową rozgłośnię MUP-u (Miejski Uniwersytet Powszechny) na język polski tłumaczył właśnie Szapiro. Pod megafonem na Rynku Kościuszki gromadziło się po kilkuset słuchaczy.
Powróćmy jednak jeszcze do roku 1936. W sierpniu odbywał się w Wiedniu XXVIII wszechświatowy zjazd esperantystów. Wśród delegatów z Polski nie mogło oczywiście zabraknąć Jakuba Szapiro. Zabrał ze sobą 1000 egzemplarzy swojego przewodnika po Białymstoku. Po powrocie, pod koniec października wygłosił odczyt pobytu nad Dunajem. W roku 2017 esperantyści białostoccy znowu będą mieli okazję dać znać o sobie. Przypadnie 100 rocznica śmierci L. Zamenhofa i 120 rocznica urodzin J. Szapiro. Oby tylko dopisała pogoda wśród miejscowych speców od kultury.