Etiopia dzika, dawno odkryta
Tytuł to parafraza słynnego szlagieru Zbigniewa Wodeckiego, którą trzeba zakończyć słowami „Białystok welcome to”.
Choć dla miłośników tzw. piosenek z tekstem bardziej adekwatny będzie cytat z Zespołu Reprezentacyjnego: „W dalekiej Etiopii zdarzył się fakt, że Negus, król królów też z tronu spadł”. Co jednak ten kraj z Rogu Afryki ma wspólnego ze stolicą Podlasia? Wbrew pozorom dużo. Wszystko zaczęło się od słów radnego PiS Piotra Jankowskiego, szefa komisji rewizyjnej, który w ubiegłotygodniowej wypowiedzi dla telewizyjnego Obiektywu przedstawił listę krajów odwiedzanych przez prezydenta Białegostoku. Znalazła się na niej Etiopia. Ten najuboższy kraj świata Tadeusz Truskolaski miał odwiedzić w październiku ubiegłego roku z wystawą zdjęć.
Jednak burza zrobiła się dopiero dwa dni później, gdy prowadząca inny program białostockiego oddziału TVP dwa razy powtórzyła, że Tadeusz Truskolaski odwiedzał Etiopię. Prezydent zarzucił na Twitterze prezenterce, że dwa razy mijała się z prawdą.
Cała sprawa jednak tak poruszyła gospodarza miasta, że odniósł się do niej w dość minorowej tonacji podczas niedzielnego wręczania białostockim parom medali za długoletnie pożycie. A przecież Tadeusz Truskolaski znany jest - co docenia także opozycja - z niejednego bon motu. W tym przypadku nie było mu jednak do śmiechu. Poniekąd prezydent powinien mieć także pretensje do swoich służb prasowych, które nie potrafiły do poniedziałku wyjaśnić, skąd Etiopia na liście prezydenckich wyjazdów. A wytłumaczenie było banalnie proste (i od razu pojawiło się na Twitterze): rok temu w Etiopii gościł Marek Masalski, ówczesny doradca prezydenta do spraw mniejszości. Gościł on w Etiopii, jednym z najstarszych krajów chrześcijańskich świata, razem z delegacją polskiej Cerkwi prawosławnej. Wyjazd był współfinansowany przez polskie MSZ.
I tyle ma Etiopia do Białegostoku, choć nie wszyscy bohaterowie tej historii potrafią przyznać się do błędu. Bo z tronu spadł bynajmniej nie ten Negus. Najważniejsze jednak, że „Białystok welcome to”.