On pisał o kosmosie, przyszłości, robotach. Ona - przede wszystkim o człowieku. Ale, jak twierdzi Ewa Lipska, z Lemem rozmawiali o wszystkim. Tym, co na ziemi i co w kosmosie.
„Boli tylko, gdy się śmieję” - taki tytuł nosi korespondencja między tobą a Stanisławem Lemem, która 5 września ukaże się nakładem Wydawnictwa Literackiego. Cenna jest z kilku powodów. Po pierwsze: w dobie internetu listów już nie piszemy…
Ewa Lipska: To prawda. Piszemy, ale inaczej. Fragment listu Jana III do Marysieńki: „Najśliczniejsza i najukochańsza duszy i serca pociecho! Tak mi się moja śliczność, moja złota panno, wbiła w głowę, że zawrzeć oczu nie mogłem w nocy…” wyglądałby dzisiaj mniej więcej tak: „Naj ~~~:) ??ale czad ~/~(:) bez ciebie chałowo ;> Do zoba Nara…xxx??”.
Przyjaźniłaś się z Lemem?
Z całą rodziną. Nawet z niepokornymi pieskami. Chętnie zaglądam na ulicę Narwik, do Obecnych i Nieobecnych…
Początkowo listy są głównie o codzienności i tchną zwykłością: piszesz, że szyjesz koszule nocne z materiałów obiciowych, a Lem się przeprowadza i zakupił meble w Ikei…
Ale, Kasiu, ja nigdy nie szyłam „koszul nocnych z materiałów obiciowych”! Na tym polega zgrywa tych listów, że sytuacja autentyczna - w tym wypadku kurs szycia - służy jako pretekst do opisu rzeczywistości lub do zabawy lingwistycznej. Może nie dla wszystkich będzie to zrozumiałe.
Wkrótce zaczynacie omawiać przeczytane książki, ale też piszecie o tych, nad którymi pracujecie.
W listach to jedynie rozmowy ulotne, dygresje… Co innego w „życiu pozaepistolarnym”. Rozmawialiśmy o książkach, o filmach, o wszystkim, co się działo na ziemi i w kosmosie.
Mam wrażenie, że lubiłaś się bardzo z Tomkiem, synem Stanisława Lema, bo i z nim wymieniałaś listy, gdy ten studiował w Princeton.
Kiedy Tomasz wyjechał do Princeton, byłam pewna, że zabawi tam całe życie. Ale Tomasz nie polubił Ameryki na tyle, aby tam zostać. Byłam ciekawa, jak mu się wiedzie i stąd tych kilka zabawnych refleksji. Listy te były wówczas naszymi „serwisami informacyjnymi”. Trzeba je było tak pisać, aby oszukać cenzora i jeszcze się tym zabawić.
Stanisław Lem bardzo cenił twoją poezję. Pisał: „Dla mnie jest Pani pierwsza. Nie znam nikogo, kto by pisał wiersze tak przejmujące i tak intymnie bijące w niewypowiadalne sensy egzystencji jak Pani”.
Takie słowa dodają autorowi odwagi w chwilach zwątpienia i niepewności.
Czytaj więcej i dowiedz się:
- jak Stanisław Lem i jego przyjaciółka komentowali polską rzeczywistość?
- jak potoczyło się życie poetki i kto lub co miało na nie największy wpływ?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień