Ewelina Marcisz: Dam z siebie wszystko. Chcę godnie reprezentować nasz kraj
U Marciszów na nartach biegają trzy siostry - Ewelina, Marcela i Izabela, a trenerem jest ojciec Marek. Pierwsza wraz z tatą pojechała do Ałmatów na Zimową Uniwersjadę. W 2015 r. podczas Uniwersjady w Szczybrskim Jeziorze zdobyła 2 medale - srebrny i brązowy. W Kazachstanie wypada powalczyć o złoto.
Tamta Uniwersjada była dla mnie bardzo owocna. Ambicje, forma i dyspozycja upoważniały mnie do walki o złoto, ale i tak cieszę się z medali, jakie tam zdobyłam dla Polski. Teraz zbyt wiele od siebie nie wymagam, wystartuję z wielkim znakiem zapytania na ile mnie stać i co jestem w stanie osiągnąć po dwuletniej przerwie z powodu kilku ciężkich operacji, powrocie do sportu i 3-miesięcznym treningu. Jestem zaskoczona swoją dyspozycją w niektórych biegach, że potrafiłam walczyć i wygrywać nie tyle z bardzo dobrymi zawodniczkami, co sama ze sobą i swoimi słabościami.
Na jakich dystansach wystartuje pani w Ałmatach?
Będę brała udział w trzech biegach - na 5 km stylem klasycznym i stylem dowolnym oraz w sprincie. Zaraz potem wracam do kraju, aby kontynuować przygotowania do docelowej imprezy w tym sezonie, czyli mistrzotw świata w Lahti. Tam ma przyjść najlepsza dyspozycja i wynik. Wcześniej czeka mnie start w mistrzostwach Polski oraz Puchar Świata w Estonii.
Jak wyglądały przygotowania?
Trwały tydzień i jak stwierdził trener zostały bardzo dobrze przepracowane. Wybraliśmy Szczybrskie Pleso, gdyż myśleliśmy już o trasach w Lahti; szukaliśmy miejsca o podobnej topografii i ukształtowaniu tras. Słowacja była strzałem w „10”. Jestem trochę przeziębiona, ale nie poddaje się i walczę, aby do poniedziałku być w pełni sił . Chcę walczyć o jak najwyższe miejsca. Jak wspomniałam, nie mogę narzucać sobie jakichkolwiek rygorów i celów, bo wiem ile trenowałam i ile przeszłam przez ostatnie 2 lata. Cieszę się z każdego wykonanego w 100 procentach treningu. Motywuje mnie to do pracy. Chcę pojechać na igrzyska olimpijskie.
Trenerem biegaczy w Ałmatach jest pani ojciec Marek Marcisz.
Bardzo chciałam, aby był to albo mój trener kadry, albo tato. Innej osoby sobie nie wyobrażałam na tym stanowisku. Im ufam i wiem że wszystko będzie dobrze przygotowane.
Startowała pani wtym sezonie w Pucharze Świata?
Tak, w Davos, ale czułam się jakbym stała na starcie pierwszy raz. Przerwa zrobiła swoje . Zupełnie inna atmosfera, inny stres i inna rywalizacja . Wynik - 4. dziesiątka . Chciałabym być w „30”, ale wiem że na to trzeba czasu i dobrego przygotowania.