Mam wrażenie, że w sprawie Marka Olszewskiego, obie strony chciały sobie podrzucić kukułcze jajo. I do kompromitacji doszło. Wszystkich.
Fabryka Wody ruszyła z wątpliwym wodotryskiem
Nie mam wątpliwości, że zarówno prezydent miasta jak i PiS wiedzieli o problemach kandydata do rady nadzorczej spółki Fabryka Wody. I musieli też zdawać sobie sprawę, że sprawa jego kompromitujących słów szybko ujrzy światło dzienne i będzie z tego awantura.
Czemu więc zgodzili się na powołanie Olszewskiego?
Według mnie odpowiedź może być tylko jedna. Bo każda ze stron liczyła na to, że problem uderzy w przeciwnika.
Czytaj też: Najważniejsi ludzie od szczecińskiego aquaparku. Ale są wątpliwości
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień