Fadersi z Poznania ruszyli z pomocą w Wielkopolskę. Zwycięska drużyna w "Mistrzach Sportu" uszczęśliwiła dzieci z czterech domów dziecka
Fadersi to wyjątkowa drużyna. Ekipa powstała z rodziców dzieci chodzących do jednej klasy w Szkole Podstawowej nr 29 na os. Pod Lipami w Poznaniu i od początku jej celem było niesienie pomocy innym. Dlatego Fadersi biorą udział wyłącznie w turniejach lub meczach charytatywnych. Pod koniec ubiegłego roku zdobyli w naszym plebiscycie "Mistrzowie Sportu" tytuł drużyny roku. Na gali laureatów, na początku lutego, obiecali, że jedną z nagród, czyli voucher na zakup sprzętu sportowego (o wartości 3 tys. zł) przeznaczą na wsparcie Domów Dziecka. Słowa oczywiście dotrzymali i kilka dni temu ruszyli w trasę po Wielkopolsce.
Podróż poznańskich piłkarzy z piłkami, getrami, znacznikami czy skakankami wiodła przez Kórnik - Bnin, Pleszew, Kosewo (powiat słupecki) i Chrzypsko Wielkie. Tam bowiem były zlokalizowane domy dziecka, które pozytywnie odpowiedziały na prośbę Fadersów o ufundowanie sprzętu sportowego.
- Istotne jest to, że sprzętu nie wybieraliśmy sami, ale zakupiliśmy to, o co nas poproszono. Dominowały głównie piłki do piłki nożnej, do siatkówki, zestawy do badmintona, zestawy do tenisa stołowego. Ponadto zaopatrzyliśmy dzieci i młodzież w koła pływackie, hantle, skakanki, platformy balance board, piłkarskie znaczniki, getry i inne przydatne im rzeczy
- podkreślił Marcin Szewczyk, kapitan Fadersów.
Czytaj też: Gala Mistrzowie Sportu w auli poznańskiej AWF
Pierwszym "przystankiem" w podróży po Wielkopolsce był Dom Dziecka w Kórniku - Bninie.
- Tego samego dnia ruszyliśmy do Domu Dziecka w Pleszewie, gdzie mogliśmy wspólnie wypić kawę z dyrektorem placówki, personelem i co najważniejsze z dziećmi. Otrzymaliśmy zapewnienie dyrektora, jak również podopiecznych, że jeżeli przyjdzie nam kiedyś rywalizować w turnieju na terenie ziemi pleszewskiej, to mamy zapewnienie, że Dom Dziecka pojawi się na trybunach i będzie nas dopingował - opowiadał Szewczyk.
Jeszcze odważniejsze deklaracje padły w kolejnych dniach.
- W Kosewie odwiedziliśmy podopiecznych Domu Dla Dzieci i Młodzieży "Szansa". Opowiedzieliśmy im swoją historię, a następnie odpowiadaliśmy na ich pytania dotyczące funkcjonowania drużyny. Wśród tych pytań kilkakrotnie powtarzało się jedno: "Czy przyjadą kiedyś Panowie do nas zagrać z nami w piłkę?". Odpowiedź mogła być tylko jedna: "Jak tylko będziemy wszyscy mieli czas, bo każdy z nas pracuje w innym charakterze i w innych godzinach, to umówimy się z panią dyrektor i przyjedziemy". Co ciekawe, dzieci poprosiły nas także, byśmy poinformowali je o organizowanych przez nas turniejach, ponieważ bardzo chciałyby na nie przyjechać i nam kibicować. Na zakończenie dzieci wręczyły nam pamiątkowy dyplom - dodał kapitan Fadersów.
Ostatnim etapem "szlachetnej podróży" było Chrzypsko Wielkie, a konkretnie Placówka Opiekuńczo-Wychowawcza "Nasz Dom".
- Tu również zostaliśmy bardzo mile przyjęci. Dzieci pokazały nam swoją placówkę, pokoje, a także salkę sportową. Mało tego, podobnie jak dzieci z Kosewa, one również poprosiły o wspólny mecz, jak również o informację na temat przyszłych naszych projektów. Na zakończenie pobytu, podobnie jak w Kosewie, otrzymaliśmy dyplom pamiątkowy
- zakończył Szewczyk.