Fajeczka, garbik, no i papryka. Piotr Żyła od A do Z
Skoczek z Wisły, uwielbiany przez internautów, w poniedziałek 16 stycznia skończył 30 lat. W prezencie dostał... but. Jaki naprawdę jest Piotr Żyła? To wiecznie roześmiany luzak, a może chowający emocje domator? Oto jego alfabet.
Piotr Żyła. Człowiek, który swoimi szczerymi, bezpośrednimi, wielce niekonwencjonalnymi, okraszonymi charakterystycznym śmiechem i wypowiadanymi bardzo szybko komentarzami zaskarbił sobie serca tysięcy fanów skoków narciarskich, ale nie tylko ich. Nic dziwnego, że po każdych zawodach wielu wielbicieli Piotra Żyły z niecierpliwością czeka na jego kolejny wywiad, w internecie roi się od różnego rodzaju zestawień najlepszych - jakby nie było - specyficznych krasomówczych popisów wiślańskiego skoczka, a jego kolejne odpowiedzi i powiedzonka funkcjonują w powszechnym obiegu. Dlaczego kochamy Piotra Żyłę? Być może odpowiedź na to pytanie da nasz alfabet. Oto on:
A
jak Austriacy - naród wyjątkowo lubiany przez Piotra Żyłę. Tak bardzo, że przed spotkaniem z nimi podczas jednego z konkursów w Planicy powiedział bez ogródek, że „trzeba będzie jakąś flaszkę wziąć i postawić”.
B
jak bułka i banan - swego czasu jeden z ulubionych posiłków Piotra Żyły. Skoczek zapożyczył ten nietypowy zestaw od swojego mistrza Adama Małysza. Obecnie przestawił się na paprykę, najlepiej marynowaną (patrz P jak papryka).
C
jak czapki - skoczek jest wielkim miłośnikiem zimowych czapek, tak wielkim, że postanowił je wraz ze swoją żoną produkować. Kolekcja „Czapek z charakterem” HeHo jest wyjątkowa - kolorowa i odlotowa - dokładnie jak sam Piotr Żyła.
D
jak dzieci - Piotr Żyła jest ojcem dwójki dzieci - ma syna Jakuba i córkę Karolinę. Jego żona przyznała ostatnio, że dzieciaki są coraz starsze i czasami dają w kość. Jednak wystarczy jedno słowo taty i wszystko wraca do normy.
E
jak emocje trzymane na wodzy - kibice kojarzą Piotra Żyłę jako wiecznie roześmianego optymistę, nawet jeśli coś idzie nie tak, tymczasem okazuje się, że w domu emocje trzyma na wodzy, stara się bliskim nie pokazywać, że coś go trapi. Takiego Piotra nie znamy. Prawda?
F
jak fajeczka - bliżej nieokreślona, nawet przez znawców skoków, pozycja Piotra Żyły podczas skakania. Następuje po garbiku.
G
jak garbik - Piotr Żyła odbija się od belki, chowa brodę w kolanach, nisko opuszcza biodra, a dłońmi dotyka rozbiegu. Tak dziwną pozycję sam skoczek nazwał garbikiem. Nie pomogła nawet krytyka samego Adama Małysza. „Wygląda jak wygląda, ale ważne, że działa” - powiedział mistrz Adam.
H
jak he, he - charakterystyczna oznaka radości wiślanina. W ten sposób Piotr Żyła często kwituje swoje skoki, niezależnie od tego czy były udane, czy nie.
I
jak igrzyska - oczywiście olimpijskie i oczywiście w Soczi. Coś, co Piotr Żyła powinien długo pamiętać, bo to była jego pierwsza olimpiada, i coś, o czym chciałby jak najszybciej zapomnieć, bowiem jego występ nie był do końca udany. „Nie poszło mi, jak chciałem, ale wieszać się nie będę” - skomentował swój udział w IO.
J
jak Justyna - żona Piotra Żyły. Pobrali się w 2006 roku. Co ciekawe, pani Justyna jest kuzynką Adama Małysza. Skoczek przyznaje, że jedyną osobą, do której ma słabość, jest właśnie jego żona.
K
jak kosmos - miara lotu dobrego skoku według Piotra Żyły, szczególnie podczas skoków na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Uwaga, Piotr ostrzega: „Jak już się wyleci w kosmos, to czasem bieda wylądować”.
L
jak lądowanie - ostatni etap lotu, podczas którego Piotr Żyła - jak sam mówił w jednym z wywiadów - myśli, „żeby jak najdalej wylądować. Raczej nie ma czasu, żeby pozdrawiać publiczność czy myśleć o różnych rzeczach (śmiech). Człowiek jest skoncentrowany na skoku. Obiera sobie punkt i patrzy, żeby do niego dolecieć” - zwierzył się.
M
jak Adam Małysz - największy idol i wzór do naśladowania Piotra Żyły. Najważniejsza rada mistrza dla młodego skoczka brzmiała: „Rób swoje, trzymaj się swojego jednego pomysłu”.
N
jak „no” - tak wyglądała wyczerpująca odpowiedź Piotra Żyły na pytanie dziennikarza, czy obecna drużyna faktycznie jest bardzo dobra. To był chyba najkrótszy wywiad w historii telewizji.
O
jak oficjalny profil Piotra Żyły na portalu społecznościowym Facebook. Bije rekordy popularności. Jego stronę polubiło do tej pory ponad milion internautów. Takiej popularności zazdrości mu pewnie niejeden polityk i celebryta.
P
jak papryka - recepta Piotra na sukces w Turnieju Czterech Skoczni. Przed zawodami rzekł: „Muszę trochę papryki marynowanej pojeść i będzie dobrze”. Jak widać, było. Zdobył II miejsce.
R
jak rozgrzewka - następuje przed skokiem. Jak przyznał sam Piotr Żyła, zdarzało mu się rozgrzewać w sposób niekonwencjonalny, na przykład przy pomocy... alkoholu.
S
jak szpital - miejsce, którego Piotr Żyła, jako wysportowany skoczek, nie odwiedza zbyt często. I całe szczęście. Bywa tam tylko wtedy, kiedy - jak sam mówi - „córka zeżre kostkę z kibla”.
T
jak trening - skoczek zdradził, że uwielbia treningi. Poza sezonem, w okresie przygotowawczym, żeby nie wypaść z formy, gra w amatorskiej lidze piłki nożnej.
U
jak Ustroń - to właśnie w tej malowniczej miejscowości w cieniu Równicy Piotr Żyła się wychował. To tutaj - jak wspominają jego rodzice - skakał ze stodoły i to tutaj w pensjonacie prowadzonym przez rodziców znajduje się izba poświęcona jego karierze sportowej.
W
jak Wisła - druga beskidzka miejscowość bliska sercu Żyły. Tutaj się przeprowadził i mieszka. Nieoficjalnie wiadomo, że skoczek jest raczej domatorem, ciężko go spotkać na wiślańskich ulicach.
Z
jak zwycięstwo - w życiu Piotra Żyły zdarzyło się już wielokrotnie, choć pewnie życzyłby sobie (a my jemu też), żeby było jeszcze częściej. Najczęściej swój pobyt na pudle skoczek kwituje skromnym: „Nie wiem, co mam powiedzieć, po prostu wygrałem”.