Fałszywi policjanci też wyłudzają pieniądze
27-latek, który podawał się za oficera CBŚP i naciągnął kilka osób z regionu, jest już w areszcie. Niestety, przypadków podobnych oszustw jest więcej.
Ten fałszywy policjant już nie oszuka. Jest w areszcie
27-latek naciągnął na ponad 230 tys. zł kilka osób, także z naszego regionu.
Na początku maja do 78-letniej mieszkanki Grudziądza zadzwonił mężczyzna. Mówił, że jest policjantem CBŚP i prowadzi tajną akcję walki z oszustami. Wyłudził od seniorki 23 tys. zł. Tego samego dnia do komendy w Grudziądzu zgłosiła się 61-latka, która straciła w wyniku oszustwa 16 tys. zł. Trzy dni później 54-letnia właścicielka salonu w Bydgoszczy otrzymała telefon od rzekomych policjantów, którzy mieli ostrzec ją przed przestępstwem, którego ma paść ofiarą. Aby zabezpieczyć odpowiednio precjoza, przekazała „w depozyt” złotą i srebrną biżuterię wartą ponad 170 tys. zł.
W piątek bydgoscy kryminalni zatrzymali w Koszalinie 27-latka podejrzewanego o te oszustwa. Najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie.
Policjanci apelują o ostrożność. Przypominają, że nigdy od obywateli nie pobierają pieniędzy, a swoje czynności najczęściej wykonują w komendach.
Policjanci przyznają, że za każdym razem metoda działania przestępców jest niemal identyczna. Wmawiają pokrzywdzonym, że są policjantami Centralnego Biura Śledczego Policji i prowadzą działania przeciwko naciągaczom, którzy dokonują wyłudzeń od starszych osób. Oszuści wypytują o oszczędności i proszą o pieniądze. Następnie informują ofiarę, że przyślą kolegę lub koleżankę czy też rzekomego policjanta po odbiór gotówki.
Oczywiście zastrzegają, żeby nikogo nie informować o tym, ponieważ jest to „tajna akcja”. Niekiedy bywa tak, że oszuści, chcąc się uwiarygodnić, każą swojej ofierze bez rozłączania się wybrać numer 997 lub 112. Następnie słuchawkę przejmuje inna osoba i podając się za policjanta, potwierdza tożsamość oszusta jako funkcjonariusza CBŚP - oficera lub porucznika.
Co więcej, każą się nie rozłączać, nawet jak pokrzywdzony idzie do banku. Bywały przypadki, że sprawcy podrzucali swojej ofierze telefon komórkowy, z którego miała wykonywać połączenia z rzekomym oficerem policji nadzorującym „akcję”.
To wcale nie są działania przeciwko oszustom
Bywa, że przestępcy dzwonią do swojej ofiary, podając się za członka rodziny, który spowodował wypadek, po czym się rozłączają.
Po chwili dzwoni mężczyzna i podając się za oficera policji, który prowadzi działania przeciwko oszustom, informuje swoją ofiarę, że przed chwilą dzwoniła do niego oszustka i chce ją namierzyć. Osoby, które dadzą się nabrać na historię „policjanta”, później dowiadują się, że zostały oszukane.
Zawiadomiły policję, zanim przekazały gotówkę
Podinsp. Monika Chlebicz, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy, mówi wprost:
Policjanci nigdy nie pobierają od obywateli pieniędzy.
- Najczęściej wykonują czynności w komendach. Nigdy nie każą przelewać gotówki na podane przez telefon konto bankowe. Jeśli mamy jakiekolwiek wątpliwości, czy funkcjonariusze rzeczywiście prowadzą jakąś akcję, sprawdźmy to, dzwoniąc pod bezpłatny numer 997.
Jak dodaje, znane są przypadki, kiedy osoby starsze, podejrzewając, że mogą być ofiarą oszustwa, zawiadomiły policję przed przekazaniem pieniędzy. Dzięki temu udało się zatrzymać takich oszustów i ich pomocników.