Felieton. Bójmy się zakompleksionych polityków
Włączam telewizor i widzę polityków rządzącej partii. Nie mogę skupić się na tym co mówią, bo mój wzrok znowu przykuwają ruchy ich rąk. Założę się, że pani Szydło, prezydent Duda, premier Morawiecki mieli tego samego trenera, który cierpliwie ćwiczył z nimi, jakie gesty mają wykonywać przed kamerami. Pewnie tłumaczył im, że układając odpowiednio palce będą bardziej przekonujący. I oni mu uwierzyli, choć średnio rozgarnięty człowiek widzi, że ktoś go tu nieźle nabija w butelkę. Mnie do pewnego momentu nawet to śmieszyło, ale już dawno przestało.
Pewnie dlatego zrobiła na mnie takie wrażenie scena ze spektaklu „Kariera Arturo Ui”, granego w Teatrze im. J. Słowackiego, kiedy obsadzony w tytułowej roli Michał Majnicz pobiera naukę publicznych wystąpień od Starego Aktora. Andrzej Grabowski (mistrzowsko wycyzelowany epizod) pokazuje mu jak zapanować nad tłumem.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień