Felieton Roberta Migdała: Poczuć się we Wrocławiu jak w domu
A już jeśli chodzi o Wrocław – to jesteśmy mistrzami malkontenctwa, marudzenia i wylewania żółci.
Nam, wrocławianom
(na szczęście tylko niektórym), nie podoba się nic, co wrocławskie. Ja sam wiele razy wpadałem w pułapkę nakręcania się i mruczenia pod nosem, jakie to wszystko dookoła jest nie takie, jakie być powinno. Narzekamy na korki, że gigantyczne, że jest ich mnóstwo, że rano i wieczorem nas hamują, a byśmy chcieli raz, dwa, trzy
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień