Felieton rowerowy. Pociągiem i rowerem
Na tej trasie rowerowo-pociągowej kilka razy staję jak wryty. Hamuję na widok sejmiku niemal setki bocianów, odbywającego się przy granicy miasta i gminy Słupsk nieopodal drogi rowerowej do Bierkowa. O tej porze roku bociany się zbierają w celu odlotu do ciepłych krajów. Chyba mają wątpliwości co do celowości tej migracji. W połowie sierpnia zwykle się zaczyna odwrót letników znad morza, a teraz na stacji w Ustce z pociągu „Słonecznego“ wylewa się tłum wczasowiczów spragnionych wypoczynku nad Bałtykiem.
Gapię się na to również jako pasażer wmieszany w dość liczne grono rowerzystów zajmujących specjalny przedział w tyle składu pociągu. Na stacji w Ustce nie muszę się gramolić z objuczonym rowerem na wiadukt, czmycham pod nim jak inni, szybko docieram do kładki portowej, która działa po pauzie w gorące dni.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień