Felieton. To idzie młode, wkurzone pokolenie
Ulicami naszych miast i miasteczek ciągną tłumy młodych kobiet. To nie są przestępcy, to nie przeciwnicy życia, to nie wrogowie Kościoła - choć w tych dziesiątkach tysięcy ludzi i tacy się znajdą.
To idzie nowe pokolenie - mądre, wykształcone, dumne, świadome swoich praw -które poczuło, że zabiera się: prawo wyboru, prawo myślenia, prawo do strachu i do heroizmu, prawo do własnego sumienia. Poczucie opresji, braku prawdziwej wolności, wyprowadziło te kobiety i wielu mężczyzn na ulice.
Prawdziwa mądrość władzy objawia się w tym, że umie słuchać argumentów, z którymi się nie zgadza. Dobrze byłoby, gdyby rząd wsłuchał się w głos młodego pokolenia, pod którym podpisała się ostatnio także córka prezydenta Andrzeja Dudy.
Dobrze, gdyby zaczął ich poważnie traktować, gdyby z nimi rozmawiał, ale nie za pośrednictwem aktywu partyjnego czy kiboli szukających zadymy. Z lojalnością tych ostatnich może być zresztą problem, bo ci specjaliści od walk ulicznych mają przecież dziewczyny, żony, siostry.
To, z czym mamy do czynienia, jest sytuacją kryzysową : dla władzy, społeczeństwa, dla Kościoła (którego hierarchowie postawili na sojusz tronu i ołtarza), w końcu dla przyszłości Polski. Grożenie kobietom, straszenie ich, grozi tym, że sprawa wymknie się spod kontroli. Piłka jest po stronie rządu.