Feministki nie zasłużyły na ironiczne podejście [rozmowa]

Czytaj dalej
Fot. Alik Keplicz
Adam Willma

Feministki nie zasłużyły na ironiczne podejście [rozmowa]

Adam Willma

Rozmowa z dr Anną Wójtewicz, socjologiem z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika o Światowym Dniu Feminizmu.

- Świętuje Pani Dzień Feminizmu?
- Nie.

- Dlaczego?
- Uważam, że to, o co walczyły kobiety, począwszy od pierwszej fali feminizmu, powinno się wprowadzać w życie na co dzień. Zauważył pan, że Światowy Dzień Feminizmu znajduje się w Kalendarzu Świąt Nietypowych?

- No i...
- Nie ukrywam, że lekko mnie to zabolało. To najlepiej świadczy o tym, jaki jest powszechny stosunek do feminizmu.

- Tak samo jak Dzień Ofiar Stalinizmu i Światowy Dzień Pracy Socjalnej.
- I tak samo jak Dzień Psa, Dzień Czarnego Kota i szereg innych naprawdę głupich świąt.

- A czy może być inaczej, skoro duża część populacji ma do feministek stosunek ironiczny. Feministki sobie na to nie zasłużyły?
- Absolutnie nie zasłużyły. Do tego drwiącego stosunku przyłożyły rękę media, które zwykle, jeśli już zapraszają feministkę do programu, to stawiają ją w kontrze do osoby o skrajnie odmiennych poglądach. Często zaprasza się osoby, które znane są z tego, że poniosą je emocje. Drugi problem jest taki, że nie uczy się ludzi feminizmu. Nie ma w naszych szkołach zajęć poświęconych tej tematyce. Jeśli na lekcjach wspomina się o ruchu feministycznym jako o zjawisku społecznym, to tylko w sposób incydentalny, nie nadając temu odpowiedniej wagi. Nic dziwnego, że później feminizm bywa wykpiwany. Nasi studenci często po raz pierwszy uzyskują rzetelne informacje o feminizmie dopiero na studiach. Dziwią się, że feministki wcale nie paliły staników, a walka o prawa wyborcze była tylko jednym z wielu ich postulatów. O tym, że feminizm jest ideą, która sprawi, że będzie się żyło lepiej zarówno kobietom, jak i mężczyznom czy mniejszościom.

- A może współczesne feministki rozmieniły feminizm na drobne? Przyzna Pani, że niektóre z postulatów to „problemy pierwszego świata”.
- W ten sposób może postrzegać tę sprawę ktoś, kto nie wie, że nie ma jednego feminizmu. Feminizm to różne nurty i odmiany, w tym np. feminizm katolicki. Jeśli tego nie bierzemy pod uwagę, łatwo wybierać z tego feminizmu różne michałki. U nas opinia publiczna najczęściej przypomina sobie o feminizmie przy okazji dyskusji o aborcji, choć dla większości feministek nie jest to najważniejsza rzecz, którą chciałyby zmienić w życiu społecznym. Feminizm nie wymaga demonstracji, ale systematycznej pracy.

- Wiemy już, że wiele dziś feministki dzieli. A co jest częścią wspólną dla ruchu feministycznego na początku XXI wieku?
- W moim rozumieniu feminizm pozostaje ruchem społecznym, ideą i narzędziem służącym do likwidacji nierówności społecznych. To jest narzędzie, które może zachęcać nie tylko kobiety do angażowania się w kwestie społeczne. Celem feminizmu jest likwidowanie nierówności genderowej, wynikającej z tego, że społeczeństwo dzieli nas na kobiety i mężczyzn, co skutkuje między innymi nierównością płac.

- W relacjach z koleżankami z zagranicy musi Pani pękać z dumy. Pod wieloma względami Polska jest w światowej czołówce równości.
- Prowokuje mnie pan. Nasze statystyki są druzgocące.

- Są dużo lepsze niż w większości krajów europejskich.
- Mam wątpliwości, co do ich konstruowania. Na przykład, jeśli weźmie się pod uwagę wszystkie ofiary gwałtów (również te w więzieniach), to okaże się, że częściej gwałceni są mężczyźni. Statystyki podają liczby zaniżone, np. w sprawach niebieskiej karty. Uważam, że tylko badania pogłębione mogłyby dać pełny obraz.

- Czego życzyłaby Pani feministkom w dniu ich święta?
- Odczarowania. Aby społeczeństwo nie posługiwało się mitami na temat feminizmu. Wszystkim nam wyjdzie to na dobre.

Adam Willma

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2025 Polska Press Sp. z o.o.

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z niniejszej strony internetowej, w tym ze znajdujących się na niej publikacji, przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody Polska Press Sp. z o.o. w Warszawie jest niedozwolone. Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są tutaj.