Festiwal marszałka Józefa Piłsudskiego
Z dr Mikołajem Mirowskim, historykiem i publicystą z Domu Literatury w Łodzi, rozmawia Anna Gronczewska
W Łodzi trwa „Festiwal Piłsudskiego”. Co sprawiło, że został zorganizowany?
W tym roku przypada 150. rocznica urodzin Józefa Piłsudskiego. Jako Dom Literatury w Łodzi postanowiliśmy złożyć aplikację do Muzeum Historii Polski w ramach programu „Patriotyzm jutra”. Dostaliśmy na ten cel pieniądze, w tym dofinansowanie z Urzędu Miasta Łodzi. Piłsudski jest postacią znaną, ale wiele fragmentów jego biografii wciąż jest mało eksponowanych. Czasem odnoszę wrażenie, że mamy do czynienia ze stylizacją jego osoby na rycerza niepodległości i nic więcej. Natomiast o jego socjalistycznych początkach, budowaniu podwalin Polskiej Partii Socjalistycznej, sporach wewnętrznych, ideowej ewolucji, w końcu zmianie poglądów prawie się nie mówi. Właśnie o tym dyskutowaliśmy tydzień temu na inauguracji festiwalu. Najważniejszym punktem wydarzeń jest cykl debat poprzedzonych pokazami kolejnych odcinków serialu „Marszałek Piłsudski” w reżyserii Andrzeja Trzosa-Rastawieckiego. Niemniej w ramach festiwalu będą miały miejsce też inne działania, bardziej popkulturowe, które mają za zadanie zaktywizować młodzież i spowodować, by festiwal miał żywy, interdyscyplinarny charakter.
Festiwal zorganizowano w Łodzi, za którą Piłsudski nie przepadał.
Wydaje mi się, że Piłsudski „nie przepadał” za więzieniem przy ul. Długiej, dziś Gdańskiej, w którym był więziony za kolportaż „Robotnika”. Niemile wspominał ten pobyt, między innymi dlatego, że odmawiano mu różnych udogodnień. Nie mógł na przykład palić tytoniu, a wiadomo że był nałogowym palaczem. Faktem jest, że Piłsudski później nie odwiedzał Łodzi. Przypomnijmy jednak, że miasto było ważnym ośrodkiem przemysłowym, a więc jednym z kluczowych miejsc z punktu widzenia socjalistów. Przekonaliśmy się o tym podczas Rewolucji 1905 roku.
Piłsudski nie darzył sympatią Łodzi, ale łodzianie go pokochali, został honorowym obywatelem miasta. Z czego to wynikało?
Piłsudski cieszy się w Łodzi dużą popularnością. Przypomnijmy wydarzenie, które miało miejsce w październiku 1920 roku, gdy delegacja łodzian na czele z działaczem PPS, prezydentem miasta Aleksym Rżewskim wybrała się do marszałka, by wręczyć mu właśnie tytuł Honorowego Obywatela Łodzi. W trakcie spotkania Naczelnik stwierdził, że „Łódź jest stolicą polskiej pracy”. Nie była to tylko kurtuazja, Piłsudski jako „stary socjalista” doskonale wiedział jak silna w Łodzi była klasa robotnicza. Natomiast w czasach PRL działała tu prężnie Konfederacja Polski Niepodległej, która wprost nawiązywała do myśli piłsudczykowskiej. Nieżyjący Andrzej Ostoja-Owsiany należał do ludzi najbardziej zaangażowanych w kultywowanie pamięci o marszałku.
Odbyła się już pierwsza debata festiwalu poświęcona socjalistycznym korzeniom Józefa Piłsudskiego. Był socjalistą?
Oczywiście, że był. Należał do współtwórców PPS. Potem nastąpił podział w partii. Jedną grupę stanowili zwolennicy internacjonalizmu, czyli wyeksponowania kwestii socjalnych, rewolucyjnych, i ścisłego sojuszu z Socjaldemokratyczną Partią Robotniczą Rosji. Natomiast Piłsudski i jego sympatycy uważali, że podstawowym celem PPS winna być walka o niepodległość. Dopiero po jej odzyskaniu należy myśleć o kwestiach socjalnych czy społecznych. I tak powstały: PPS Lewica i PPS Frakcja Rewolucyjna. Po 1918 roku członkowie PPS Lewicy połączyli się z SDKPiL powołując do życia Komunistyczną Partię Robotniczą Polski. Natomiast ci, którzy byli w PPS Frakcji Rewolucyjnej stali się trzonem socjalistycznego nurtu niepodległościowego. Po 1918 roku Piłsudski wypowiedział słynne zdanie, że wysiada z czerwonego tramwaju na przystanku niepodległość. Kończy to jego formalne, partyjne związki z PPS-em. Ale poglądy socjalistyczne u Piłsudskiego wciąż były obecne. Owocem tego była jego koncepcja federalistyczna, czyli próba zbudowania trwałego sojuszu z państwami na wschód od Polski (Litwa, Białoruś, Ukraina), które miały być czymś w rodzaju buforu przeciw Rosji. Kategorycznie sprzeciwiał się również nacjonalistycznej linii reprezentowanej przez Endecję i Romana Dmowskiego. Natomiast jako państwowiec Piłsudski uznał, gdy został Naczelnikiem Państwa, że nie może być wiązany z jedną partią, ale ma łączyć wszystkie polskie nurty polityczne.
Jakie imprezy „Festiwalu Piłsudskiego” może Pan polecić?
Przede wszystkim cykl debat. 28 września będzie miała miejsce kolejna dyskusja (w siedzibie głównej Muzeum Tradycji Niepodległościowych - Gdańska 13) „Opatrzność czy geniusz? Spór o cud na Wisłą”. Następne spotkania dotyczyć będą polityki zagranicznej Piłsudskiego i idei Międzymorza, odbędzie się dyskusja o literaturze i poezji poświęconej marszałkowi, o zamachu majowym, o spadkobiercach idei Piłsudskiego, o tym kto realizował i realizuje jego polityczny testament. Będziemy też rozmawiać o rywalizacji marszałka z Dmowskim. Oprócz tego odbędzie się gra miejska, zorganizujemy konkurs plastyczny i komiksowy poświęcony Piłsudskiemu.