O spojrzeniu na finanse z perspektywy obywatela i codziennych sytuacji życiowych rozmawiamy z Marcinem Nowickim, dyrektorem Sopockiego Festiwalu Finansowego, odbywającego się w ramach VII Europejskiego Kongresu Finansowego.
Jaka idea przyświeca Sopockiemu Festiwalowi Finansowemu? Spojrzenie na finanse z ludzkiej perspektywy, nie tej specjalistycznej i trochę hermetycznej, jaka dominuje w trakcie debat Europejskiego Kongresu Finansowego?
Trafił pan w sedno. Europejski Kongres Finansowy odbywa się już po raz siódmy. To wydarzenie skierowane do świata finansów i wielkiego biznesu. Mało dostępne z racji tematyki, ale i kosztów dla mieszkańców Sopotu czy Trójmiasta. Naszym celem było, aby sopocianie, jak i miasto korzystały na organizacji EKF nie tylko wizerunkowo, ale wymiernie, w postaci możliwości zdobycia praktycznej wiedzy na temat oszczędzania, bezpieczeństwa finansowego czy szerzej: poruszania się w finansowych i prawnych zawiłościach codziennego życia.
Co w tym roku zaproponuje Sopocki Festiwal Finansowy wszystkim, którzy zdecydują się przyjść na spotkania?
Wydarzenia podzieliliśmy na trzy, nazwijmy to, moduły. Pierwszy jest skierowany do starszej części mieszkańców. Rozesłaliśmy wici między innymi do Uniwersytetu Trzeciego Wieku, z pytaniem, jaka tematyka może interesować seniorów. Bardzo szybko otrzymaliśmy zestaw tematyczny i opracowaliśmy zagadnienia, jakie chcemy im przybliżyć w trakcie warsztatów odbywających się w Sopotece - od prawa spadkowego po transakcje kartami płatniczymi. Część osób w starszym wieku nadal się obawia płacenia plastikiem, a jest to przecież najbezpieczniejsza forma płatności, gdy się zachowa kilka prostych zasad. W trakcie spotkań będziemy nie tylko przybliżać zasady działania systemów płatniczych, ale też zaoferujemy zajęcia praktyczne poprzez dokonywanie zakupów. Oczywiście za pieniądze organizatora. Poruszymy tematykę ubezpieczeń majątkowych czy życiowych, praw pacjenta czy prawa konsumenckiego. Zajęcia są zaplanowane tak, że przewidzieliśmy dużo miejsca na zadawanie pytań naszym ekspertom. Ważne, że przekazywać będziemy wiedzę i informacje, bez żadnej reklamy i promowania konkretnych produktów.
Kolejne moduły dotyczą?
Zorganizowaliśmy konkurs dla młodzieży ponadgimnazjalnej pt. „Jak będziemy płacili w roku 2030”. Uczestnicy musieli przygotować dwuminutowe filmiki. Propozycje już zostały do nas nadesłane, niedługo zapozna się z nimi jury. Przewidziane są dwa wyróżnienia. Pierwsze, gdzie nagrodą są wartościowe smartphony, i drugie - z nagrodą w postaci tabletów. Widziałem już nadesłane propozycje i są one bardzo ciekawe. Trzeci moduł spotkań zaplanowany został na placu Przyjaciół Sopotu. Będzie tam ustawiony namiot, w którym będą dyżurować eksperci od różnych dziedzin - prawa, ubezpieczeń, finansów, oszczędzania energii. Każdy, kto będzie miał ochotę, będzie mógł przyjść i się poradzić. Niedługo poinformujemy o datach i godzinach dyżurów. Warto tu zaznaczyć, że spotkania w Sopotece i na placu Przyjaciół Sopotu są dostępne dla każdego i bezpłatne. Warto zatem skorzystać z okazji uzyskania porady na miejscu. Za taką wiedzę trzeba często płacić lub poświęcić dużo czasu na znalezienie jej. Planujemy także zorganizować pokaz samochodów elektrycznych. Wiadomo, że elektromobilność to ostatnio popularny trend i będzie on zyskiwał na znaczeniu. Chcemy przybliżyć, jak taki samochód działa, jak się go eksploatuje i jakie ma zalety.
W ubiegłych latach w Sopockiej Galerii Sztuki odbywały się spotkania ze znanymi osobami. W tym roku także się odbędą?
Tak. Będzie można porozmawiać między innymi z rzecznikiem finansowym, co może zainteresować frankowiczów, czy z prawnikami. Chcemy nauczyć, zwłaszcza starsze osoby, asertywności w kontaktach z różnymi instytucjami. Powiedzieć, że gdy zostaniemy na przykład wprowadzeni w błąd lub podpiszemy coś, czego nie chcieliśmy, można się z tego wycofać. Propozycji dla mieszkańców mamy zatem kilka. Tegoroczna edycja Sopockiego Festiwalu Finansowego jest pierwsza w takiej skali. Mamy nadzieje na duże zainteresowanie i na to, że spotkania spotkają się z przychylnością. Skłania nas ku temu odzew od organizacji integrujących mieszkańców miasta.
Licznik długu publicznego stanął w centrum Warszawy 28 września 2010 r. Pokazywał wielkość zadłużenia Polski - całość i w przeliczeniu na jednego mieszkańca. Licznik tykał niezmiennie przez trzy lata, aż prof. Balcerowicz zaproponował modyfikację jego formuły i rozszerzenie go o zadłużenie ukryte. - Dług ukryty to zobowiązania legislac go o zadłużenie ukryte.