Festung Posen: To miała być twierdza nie do zdobycia
W 1815 roku na tajnym posiedzeniu Ministerstwa Wojny generał Karl von Grolman opowiedział królowi Fryderykowi Wilhelmowi III o pomyśle budowy twierdzy w Poznaniu.
Zaledwie pół roku wcześniej, w czerwcu, zakończyły się obrady kongresu wiedeńskiego. Międzynarodowa konferencja przedstawicieli szesnastu państw europejskich została zwołana w celu dokonania zmian terytorialnych i ustrojowych po rewolucji francuskiej i wojnach napoleońskich.
Decyzje podjęte na kongresie w Wiedniu na nowo podzieliły dawne ziemie polskie. W Wielkopolsce powstało Wielkie Księstwo Poznańskie, a leżący wcześniej w głębi Prus Poznań, znalazł się w odległości zaledwie 60 kilometrów od granicy z Królestwem Kongresowym. Sytuacja urealniła możliwość konfliktu Prus z Rosją.
Ze względu na strategiczne położenie i obawy przed polskim ruchem niepodległościowym (w 18-tysięcznym Poznaniu zdecydowaną większość stanowili Polacy – 66 proc., Niemcy - 11 proc.) w pruskich kołach militarnych zaczęto rozważać decyzję o ufortyfikowaniu miasta i tym samym ostrzeżeniu tych, którzy myśleli o zrywie. Największym orędownikiem tego pomysłu był generał Karl von Grolman, szef pruskiego Sztabu Generalnego, jeden z reformatorów państwa i armii po klęsce pod Jeną i Auerstadtem.
Grolman nie ukrywał, że „utrzymanie ziem nad Wartą i Notecią jest Prusom niezbędne w celu zapewnienia połączenia Prus Zachodnich ze Śląskiem. Ziemie te są drogą, którą wróg może wedrzeć się w głąb kraju i rozdzielić go na dwie części. Poznań musi być twierdzą; będzie ona świadczyć o tym, że Prusy za wszelką cenę nie odstąpią tak potrzebnych im ziem i jednym uderzeniem zetrą w pył odwieczne intrygi i knowania Polaków”.
Szef Sztabu Generalnego już w 1816 roku przeprowadził na polecenie Fryderyka Wilhelma II rozpoznanie, a rok później sporządził pierwszy szkic poznańskiej twierdzy. Jednak, ze względu na ograniczone środki finansowe, dalsze prace wstrzymano na kilka lat.
Projekt fortyfikacji był wielokrotnie aktualizowany i w ostatecznej formie opracowany w 1827 roku. Jego ostateczną wersję sporządził mjr Johann Brese, szef wydziału inżynieryjnego Ministerstwa Wojny. 14 sierpnia 1828 roku koncepcja, która zakładała budowę dużego fortu o charakterze cytadeli, umocnień koło katedry i na prawym brzegu Warty, poligonalnego rdzenia na lewym brzegu i kilku jazów mogących stworzyć rozległy obszar zalewowy, został zatwierdzony rozporządzeniem gabinetowym przez Fryderyka Wilhelma III.
W miejscu, w którym miała powstać twierdza, na górującym nad miastem Wzgórzu Winiarskim, usytuowane były dwie wsie Bonin i Winiary (centrum wsi znajdowało się w miejscu obecnego Muzeum Uzbrojenia). Pierwszym krokiem było przeniesienie ich w okolice Sołacza. Do kopania rowów pod przyszłe fosy Fortu Winiary przystąpiono 23 czerwca 1828 roku. Podjęte prace przebiegały wolno, ale z pruską systematycznością. Cegły, które trafiały na budowę, powstawały w trzech cegielniach królewskich. Od 1829 roku w cegielni jeżyckiej, od 1831 roku w ratajskiej, a od 1833 roku w żabikowskiej. Część budulca sprowadzano też drogą wodną spoza Poznania – m.in. z Radojewa, Psarskiego, a nawet z oddalonego o ponad 100 kilometrów Gorzowa Wielkopolskiego.
Wszystkie gotowe obiekty natychmiast uzbrajano i obsadzano załogą. Ogólny zarys umocnień cytadeli ukształtował się około 1842 roku, lecz ostateczna sylwetka twierdzy formowana była jeszcze do końca lat 60. XIX wieku. Cytadela stała się wówczas najistotniejszym elementem wewnętrznego pierścienia fortecznego i największym fortem nie tylko w dziewiętnastowiecznych Prusach, ale i na całym świecie. Rozpiętość Fortu Winiary wynosiła aż 1310 metrów (dla porównania bok Starego Rynku w Poznaniu ma „zaledwie” około 140 metrów).
Umocnienia prawobrzeżne budowano od końca lat 30. do roku 1846. Zaś prace przy lewobrzeżnym rdzeniu trwające 20 lat rozpoczęto w marcu 1840. W efekcie powstał półokrągły poligonalny rdzeń o promieniu 1 km, obejmujący od południa i zachodu całe położone na lewym brzegu miasto. Rdzeń połączył się z wybudowanymi wcześniej prawobrzeżnymi umocnieniami.
Około 1850 roku pojawiła się koncepcja budowy Cytadeli Tumskiej. Dostrzeżono wtedy naturalne właściwości obronne Ostrowa Tumskiego oddzielonego od pozostałych części miasta starymi ciekami wodnymi (lub ich pozostałościami). Wyodrębniona wewnętrzna cytadela wokół Tumu z Katedrą i Zagórza powstała przez połączenie starych dzieł na północ od Katedry (Kawalier Katedralny, Śluza Katedralna i most Śródecki z lat 30.) i nowej Reduty Katedralnej (z drugiej połowy lat 50.) oraz otoczenie ich od wschodu i zachodu kanałami wodnymi, a od północy starą wodną fosą przed Kawalierem Katedralnym (pozostałością Cybiny).
Zobacz: Śluza Cybińska: Eksperci weszli do zasypanych XIX-wiecznych fortyfikacji w Poznaniu [ZDJĘCIA]
Jednak i w tym kształcie twierdza nie przetrwała długo. Okazało się, że budowane przez ponad 40 lat obiekty w 1869 roku z militarnego punktu widzenia były już bezużyteczne. Na bitewnych polach pojawiły się gwintowane lufy, które spowodowały zwiększenie niszczącej siły ognia artyleryjskiego – poznańska twierdza poligonalna nie miał już czego bronić. Dalekosiężna artyleria polowa była poza zasięgiem artylerii polowej. Doświadczenia wojny francusko-pruskiej (1870-71) pokazały, że niezbędna jest modernizacja twierdz.
24 czerwca 1872 roku wydane zostało zarządzenie gabinetowe, które zalecało poszerzenie poznańskiej twierdzy wieńcem wysuniętych samodzielnych dzieł przystosowanych do obrony okrężnej – była to tzw. koncepcja systemu fortowego ześrodkowanego. W następnych latach opracowano projekt ogólny oraz szczegółowe plany nowych dzieł i w roku 1876 przystąpiono do budowy zewnętrznego pierścienia fortów. W latach 1876-1886 miasto otoczono pierścieniem dziewięciu fortów głównych i trzech pośrednich. Twierdza zyskała zewnętrzny pierścień obronny o średnicy 9,5 kilometrów i obwodzie prawie 30 kilometrów.
Krótko po zatwierdzeniu projektu przystąpiono do pierwszych prac budowlanych. Poprzedziło je wytyczenie działek fortecznych, które oznaczono granitowymi kamieniami granicznymi z wykutymi literami F.G. (Festungs-Grenze, granica własności fortecznej), oraz rejonów fortecznych, które oznaczono słupkami granicznymi (około 100 zachowało się na poznańskich ulicach do dzisiaj) z literami F.R., czyli Festungs-Rayon.
Tym samym na wiele lat rozwój Poznania został zahamowany. W trzech rejonach fortecznych mających na celu ochronę przedpola przed zabudową, która ułatwiałaby oblegającym zbliżanie się do linii obronnych, obowiązywało wiele ograniczeń: w pierwszym (promień do 600 metrów od fortu) można było stawiać jedynie prowizoryczne, łatwe do zniszczenia budowle; w drugim na przykład dopuszczono tylko budowę budynków mieszkalnych i gospodarczych o konstrukcji szkieletowej i nie wyższych niż dwa piętra.
Podczas rozbudowy twierdzy pojawiały się też liczne głosy sprzeciwu mieszkańców. W roku 1882 w związku z nakazem wycięcia lasów i zarośli, odwoływali się właściciele zalesionych terenów należących do Górczyna, Rudnicza i Świerczewa, położonych na przedpolach fortów VII, VIII i IX.
Niewiele jednak zdziałali, a kolejny postęp w technikach oblężniczych wymusił uszczelnienie pierścienia przy pomocy kolejnych fortów pośrednich oraz kilkudziesięciu schronów. Do 1896 roku Poznań otoczony został regularnym pierścieniem 18 fortów, w którym naprzemiennie umieszczonych było 9 fortów głównych (fort I-IX) i 9 pośrednich (Zwischenwerk Ia-IXa). Średnia odległość między dziełami zmniejszyła się do 2 km, a pierścień miał promień 4-5 kilometrów licząc od Ratusza na Starym Rynku.
Na międzypolach fortów rozmieszczono schrony dla piechoty, artylerii oraz składy amunicji. Pierścień dzielił się na 4 odcinki, wymuszone układem wodnym Poznania: odcinek południowo-wschodni (forty I, Ia, II, IIa) od Warty do doliny Cybiny strzeżonej przez fort III; odcinek północno-wschodni (forty IIIa, IV) od Cybiny do Warty; odcinek północny (forty IVa, V, Va, VI, VIa) na lewym brzegu Warty do doliny Bogdanki strzeżonej przez Baterię Bogdanka; odcinek południowo-zachodni (forty VII, VIIa, VIII, VIIIa, IX, IXa) do Warty.
Czytaj: Górczyn: Pod ulicą natrafiono ponad stuletni schron! Nikt nie wchodził do środka od 50 lat [ZDJĘCIA]
Równolegle do rozbudowy twierdzy i zmian w zasadach jej taktycznej obrony malało znaczenie starszych fortyfikacji, powstałych do 1869 roku. Stały się one nie tylko mało przydatne, ale stanowiły też przeszkodę dla rozbudowy miasta i ograniczały swobodę komunikacji. W wewnętrznym pierścieniu znajdowało się dwanaście bram, które szybko okazały się zbyt ciasne (nie pomagały nawet przebudowy niektórych z nich). Mieszkańcy musieli się ponadto zmagać z wieloma trudnościami, na części ulic zabroniony był ruch pieszych, a na inne nie można było wjechać wozami.
Dodatkowo w roku 1900 podjęto decyzję o włączeniu do Poznania dotychczasowych wsi: Wildy, Łazarza, Górczyna i Jeżyc. Nie można było dłużej czekać. W roku 1902 rozpoczęto likwidację niektórych dzieł twierdzy poligonalnej, zwłaszcza rdzenia – nie spełniającego już swojej pierwotnej funkcji w sytuacji powstałej po ukończeniu zewnętrznego pierścienia fortów artyleryjskich.
W ich miejscu wybitny urbanista Joseph Stubben, któremu powierzono stanowisko szefa Królewskiej Komisji Rozbudowy Poznania, zaprojektował m.in. reprezentacyjny ring wokół centrum (dzisiejsza aleja Niepodległości i ulica Królowej Jadwigi). To szeroka, podwójna jezdnia traktem spacerowym w środku i zieleńcami na dawnych skarpach fortecznych. Innym pomysłem urbanisty było wykorzystanie terenów fortecznych uzyskanych w pobliżu rozebranej Bramy Berlińskiej (rejon dzisiejszego skrzyżowania ul. Kościuszki i Święty Marcin). Powstała tam Dzielnica Zamkowa z reprezentacyjnym zespołem budowli: Zamkiem Cesarskim, siedzibą Ziemstwa, Dyrekcji Poczty oraz Akademią Królewską.
Do dzisiaj zachowało się niewiele pozostałości dawnej twierdzy poligonalnej, są to m.in.: resztki Fortu Winiary (obecnie park Cytadela) część redity Fortu Roon na terenie Elektrociepłowni Garbary, zachodni mur skarpy Warty w miejscu Wielkiej Śluzy, dobrze zachowany zachodni przyczółek Śluzy Katedralnej i odcinek muru do mostu na Śródkę, blokhauz placu broni fortu Colomb (zachowane wnętrza zaadaptowano na pub Colomb), zasypane ruiny najniższej kondygnacji redity Fortu Prittwitz Gaffron na Zawadach, fragmenty kaponiery kolejowej pod przejściami podziemnymi powstałego w latach 70. XX wieku ronda Kaponiera oraz Śluzy Cybińskie. Zachowana w lepszym stanie śluza znajduje się w pobliżu Nowego Zoo, zaś pozostałości drugiej zostały wykorzystane jako przepust pod ulicą Jana Pawła II, nieopodal ronda Śródka, dla wypływającej z jeziora Maltańskiego Cybiny.
Budowa nowego pierścienia poznańskich fortów nie była tania. Koszt powstania fortu głównego wahał się od 1,5 mln do 1,8 mln marek, natomiast fortu pośredniego sięgał około 0,8 mln marek. Do tego trzeba doliczyć koszty wykupu gruntów i uzbrojenia obiektów. Forty połączono drogą rokadową, umożliwiającą przegrupowywanie wojsk i sprzętu (droga ta przebiegała równolegle do linii frontu). Od drogi rokadowej rozchodziły się promieniście na zewnątrz drogi dojazdowe do fortów, a do wewnątrz drogi promieniowe prowadzące do miasta. Droga rokadowa musiała ginąć w krajobrazie, dlatego też była maskowana wysokimi drzewami, tworzono wzdłuż niej obustronną aleję składającą się z gatunków przydatnych do powstania dodatkowej przeszkody w razie ataku. W takiej sytuacji drzewa mogły być podcięte i obalone na drogę. Aleje drzew ukrywały również w cieniu maszerujące wojsko, utrudniając ich dostrzeżenie czy ocenę liczebności. Połączone korony zaś znacznie utrudniały obserwację z góry.
Około 1884 roku wszystkie forty połączono siecią telegraficzną, której centrala znajdowała się w Forcie Winiary, a linie telegraficzne biegły wzdłuż dróg fortecznych. Z czasem w miarę rozwoju miasta jej odcinki nazywano ulicami. I tak po lewej stronie Warty są to ulice: Al. Solidarności – Naramowicka – Lechicka – Lutycka – Polska – Bułgarska – Jugosłowiańska - Czechosłowacka. Zaś po prawej stronie rzeki to obecne ulice: Forteczna – Obodrzycka – Kurlandzka – Krańcowa – Gdyńska - Bałtycka. W ten sposób powstała obwodnica Poznania od południa i północy przerwana korytem rzeki Warty. W razie militarnej konieczności obwodnica miała zostać połączona poprzez wybudowanie mostów wojskowych (zachowane fragmenty oryginalnej drogi rokadowej z zadrzewieniami, możemy jeszcze zobaczyć wzdłuż ulicy Lutyckiej na wysokości cmentarza).
Niewiele brakowało, a Poznań byłby jeszcze większą twierdzą. 13 maja 1913 roku ukazał się rozkaz gabinetowy, który nakazywał wzniesienie kolejnego – trzeciego już – pierścienia nowych dzieł i baterii pancernych, który miał być wysunięty daleko przed te już istniejące. Niemieccy stratedzy zakładali, że będąca w przewadze armia rosyjska nie będzie forsować linii dolnej Wisły, a obejdzie ją od południa. W tym przypadku Poznań byłby jedyną zaporą dla wojsk rosyjskich. Nowy pierścień (oddalony w linii prostej od centrum o 9-12 kilometrów) miał przebiegać m.in. przez: Wiórek, Piotrowo, Tulce, Dziewiczą Górę, Radojewo, Kamienną Wieś, Sytkowo, Plewiska, Szreniawę i Stare Puszczykowo. Wykupiono już grunty, przygotowano projekty, ale dalsze prace przerwał wybuch I wojny światowej. W 1914 roku, po wybuchu wojny, w twierdzy udało się jeszcze wybudować około 90 schronów mobilizacyjnych.
Sprawdź: Punkt oporu piechoty z 1914 roku, czyli Miłostowo mniej znane [ZDJĘCIA]
Po odzyskaniu niepodległości zlikwidowano Twierdzę Poznań. W jej miejsce utworzono Obóz Warowny Poznań i o obiekty przestano dbać. Wiele z nich stało pustych, w innych były magazyny, a w części mieszkali bezrobotni i bezdomni. O fortach przypomniano sobie znowu w 1939 roku, przed wybuchem II wojny światowej. W tych położonych na lewym brzegu Warty i na ich międzypolach wybudowano m.in. około 30 małych, żelbetowych schronów bojowo-obserwacyjnych.
W czasie II wojny światowej pierwotny wygląd fortów naruszyli Niemcy, uruchamiając w nich fabryki zbrojeniowe. Nad fosami - chcąc je zadaszyć - pozakładano żelbetowe dźwigary (w 1945 roku ułatwiły one wojskom radzieckim szybkie opanowanie fortów). W fortach I i III otwarto oddziały zakładów lotniczych Focke-Wulf. Kilka z tych fos-hal zostało zniszczonych podczas działań wojennych, niektóre służą obecnie jako magazyny.
Wkrótce po rozpoczęciu okupacji w forcie VII zapisano jedną z najbardziej ponurych kart w historii Poznania. Utworzono tam pierwszy na ziemiach polskich obóz koncentracyjny. Sami Niemcy nazywali fort "obozem krwawej zemsty". W forcie przeprowadzali m.in. pierwszą w historii eksterminację ludności cywilnej za pomocą gazu – w październiku 1939 roku w bunkrze 17 zamordowano ok. 400 pacjentów i personel medyczny szpitala psychiatrycznego w Owińskach oraz oddziału psychiatrycznego szpitala przy ul. Grobla w Poznaniu. Obóz istniał do 1944 roku, później w forcie otwarto oddział Telefunkena.
W pobliskim forcie VIII istniał natomiast obóz jeniecki dla szeregowców oraz podoficerów francuskich i angielskich, od 1942 także radzieckich, a od 1944 - włoskich i polskich.
W lutym 1945 roku mocno przestarzała już Cytadela była ostatnim punktem oporu załogi niemieckiej Festung Posen. To, że fort nie dotrwał do naszych czasów, nie jest wynikiem walk, a zasługą powojennych prac rozbiórkowych. W trakcie działań wojennych całkowicie zniszczone zostały jedynie koszary obronne. Inne elementy uszkodzone były tylko częściowo, a większość została nawet nietknięta.
Polecamy też: Cytadela Poznań: Co kryło się na granitowym kamieniu pod tablicą z nazwą alei? [ZDJĘCIA]
Gdy w roku 1946 fort opuściły jednostki radzieckie i polskie, władze miejskie podjęły decyzję o rozbiórce pozostałości fortecznych. Przeprowadzono ją w sposób żywiołowy, chaotyczny i nieprzemyślany. Poznań leżał w gruzach - liczyła się wówczas każda cegła. Potrzebujący mogli bez przeszkód zabierać niezbędny budulec. Ogółem w latach 1950-58 uzyskano stąd około 21 milionów sztuk cegieł. Wyremontowano nimi wiele domów mieszkalnych, wybudowano osiedle na Dębcu, częściowo w Plewiskach oraz bloki przy ulicy Chociszewskiego.
Do dzisiaj przetrwała natomiast większość fortów z zewnętrznego pierścienia. W latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych w znacznym stopniu zniszczono jedynie położone na północy miasta forty IV, IVa, V i VIa. Wysadzone je w ramach przygotowań do budowy... autostrady, która miała powstać w związku z olimpiadą w Moskwie w 1980 roku. Ucierpiał też fort III, który znajduje się na terenie Nowego Zoo. W części koszarowej zostały rozebrane sklepione międzystropy. W tym miejscu planowano wybudować zooramę (duży kompleksu wiwaryjny - egzotarium). Jednak tych planów nie zrealizowano. Dopiero w 1983 roku ocalałe forty zostały wpisane do rejestru zabytków, co nie uchroniło ich jednak przed dalszą dewastacją.
Na powojennych mapach przeglądowych w miejscu fortów sytuowano tereny zielone. Jedynie po otwarciu w 1963 roku Muzeum Martyrologicznego w forcie VII ten obiekt pojawił się na mapach. Wszystkie forty uwzględniono dopiero w wydawnictwach kartograficznych publikowanych po 1990 roku.
Zobacz: To naprawdę przeklęte miejsce! Ukryte jest wśród blokowisk Winograd i Piątkowa
Forty oficjalnie nie istniały, bo w wielu z nich przez lata stacjonowało wojsko. Najdłużej w forcie VI, gdzie znajdował się skład amunicji. Agencja Mienia Wojskowego sprzedała obiekt prywatnemu inwestorowi w listopadzie 2009 roku. Jednym miejsc skrywających największą tajemnicę był natomiast fort VIIa - przez lata mieścił się tam Zapasowy Węzeł Łączności Dowództwa Wojsk Lotniczych o kryptonimie „Koliber”. W fortecznych pomieszczeniach służyli planszeciści, którzy na specjalnych tablicach nanosili aktualną sytuację powietrzną m.in. kursy samolotów.
Dzisiaj część obiektów dawnej Twierdzy Poznań należy do osób prywatnych, właścicielem innych jest miasto. W forcie IIIa na Miłostowie znajduje się krematorium. Część została udostępniona dla turystów. Są to m.in. forty: III (Nowe Zoo), IVa (ul. Lechicka 41), Va (ul. Lechicka 61) i VII (al. Polska 13). W odrestaurowanej Śluzie Katedralnej mieści się Brama Poznania ICHOT.