Dożywający 90 lat przywódca kubańskiej rewolucji pojawił się w Hawanie na zjeździe partii. Fidel Castro pożegnał się już ze swymi rodakami i wyraził nadzieję, że ideały rewolucji będą wciąż żywe na Kubie.
Przez prawie pięć dekad twardą ręką rządził komunistyczną Kubą, kiedy jednak poważnie zapadł na zdrowiu, przekazał władzę swojemu młodszemu bratu Raulowi. Dziś Fidel Castro pożegnał się ze swoimi rodakami, jestem u kresu swojego życia, mówił sędziwy przywódca na partyjnym zjeździe komunistycznej partii, zachęcając jednak swoich rodaków, by nadal szli jego rewolucyjną drogą.
Niebawem skończę 90 lat - mówił stłumionym już głosem 89-letni Fidel Castro, a odpowiedziały mu gromkie brawa jego zwolenników. Wkrótce podzielę los innych. Czas przychodzi na każdego z nas, ale idee kubańskiej rewolucji pozostaną na naszej planecie jako dowód na to, że jeśli będziemy postępowali zgodnie z nimi dostarczą one materialnych i kulturalnych dóbr, których potrzebuje ludzkość i dlatego musimy walczyć o zachowanie tych wartości.
Pojawienie się Fidela Castro na zjeździe było nie lada sensacją, od jakiegoś czasu bowiem zniknął on całkowicie z pola widzenia Kubańczyków. Tylko od czasu do czasu zaufani dziennikarze pokazywali sędziwego rewolucjonistę, który przyjmuje na przykład jakiegoś zagranicznego gościa.
Po przekazaniu kilka lat temu władzy swojemu bratu Raulowi Fidel praktycznie nie wpływał już na bieżąca politykę kraju. Od czasu do czasu pojawiały się pogłoski o jego fatalnym stanie zdrowia, o tym, że niemal umiera. W takich momentach propaganda pokazywała byłego kubańskiego władcę, by wykazać, że jednak żyje, pracuje i ma się całkiem nieźle.
Ale to nie on, tylko jego brat 84-letni Raul Castro rządzi Kuba. Raul oznajmił na partyjnym spotkaniu, że pozostanie nadal pierwszym sekretarzem partii komunistycznej, z kolei o rok od niego starszy Jose Ramon Machado Ventura, pozostanie zastępcą Raula na pewno na jeszcze jedną kadencję.
Raul Castro pełni dziś obowiązki prezydenta kraju, i pierwszego sekretarza partii. Prawdopodobnie w roku 2018 zastąpi go na stanowisku prezydenta ktoś młodszy. Nie oznacza to jednak całkowitego odejścia tego polityka od władzy, bo Raul oznajmił, iż on oraz wspomniany już Machado powinni ustąpić ze stanowisk, ale dopiero przed kolejnym kongresem partii w roku 2021, by dać szansę nowej generacji kubańskich rewolucjonistów.
Machado Ventura, który walczył u boku braci Castro podczas obalania w roku 1959 dyktatora Fulgencio Batistę znany jest ze swoich nieprzejednanych idei zachowania komunizmu na wyspie, jest przeciwny nawet niedawnym reformom gospodarczym, które wpuściły na Kubę trochę gospodarki rynkowej.
Mimo zaproszenia pięciu młodych stosunkowo członków partii, w tym trzech kobiet do 17-osobowego bardzo wpływowego Biura Politycznego kubańskiej partii, wielu Kubańczyków jest zawiedzionych tym, że nie doszło do większych zmian na szczytach rządzącej partii.
- Chciałbym we władzach partyjnych widzieć więcej młodych ludzi o otwartych umysłach - ocenił postanowienia partyjnego zjazdu 31-letni Luis Lai, drukarz z zawodu. - Starsi ludzie powinni już odejść.
55 lat po zainstalowaniu na Kubie jednopartyjnego systemu władzy oraz planowej gospodarki najmłodsze pokolenie Kubańczyków narzeka na bardzo niskie zarobki (zaledwie na poziomie 25 dolarów miesięcznie), na ogromne braki żywności oraz innych podstawowych produktów. Kraj jest wciąż trzymany stalową ręką przez komunistyczną partię, nawet dostęp do internetu jest ograniczony.
Po nawiązaniu stosunków ze Stanami Zjednoczonymi wśród młodszego pokolenia odżyła chęć emigracji do USA. Bo ludzie ci nie widzą przyszłości w swojej ojczyźnie. Bracia Castro zniszczyli życie wielu pokoleniom Kubańczykom, kolejne nie zamierza czekać na zmiany. Bo te, jeśli nastąpią, to nie od razu, a poprawa sytuacji bytowej przeciętnego mieszkańca Wyspy Młodości zajmie nie lata, ale dekady.
Kubańczycy liczą jednak, że po pierwszej od 90 lat wizycie amerykańskiego prezydenta na ich ziemi zmieni się wreszcie polityka gospodarcza i społeczna obecnych kubańskich władców. Nie wiadomo jednak, kiedy nastąpi poluzowanie restrykcji handlowych, jakie Amerykanie nałożyli pól wieku na komunistyczną Kubę.
Nie wiadomo też, jaki kurs obiorą obecne władze wyspiarskiego kraju, bo na partyjnym zjeździe padały i takie słowa, że niedawna wizyta Baracka Obamy na Kubie była... ideologicznym atakiem wymierzonym w ten kraj.
Przełom, jakim było nawiązanie stosunków dyplomatycznych między Hawaną w Waszyngtonem to wielki moment w relacjach obu krajów. Niebawem na Kubę przybędzie delegacja amerykańskich architektów, by z miejscowymi specjalistami zastanowić się nad sposobami ratowania unikalnej hawańskiej Starówki.
Wkrótce po zakończeniu zjazdu państwowa telewizja pokazała sędziwego Fidela, który siedział w prezydium, a wielu uczestników zjazdu miało na widok byłego wodza łzy w oczach.
- Być może już po raz ostatni przemawiam w tej sali - powiedział Fidel Castro i doda: Musimy powiedzieć naszym braciom w Ameryce Łacińskiej i całemu światu: że Kubańczycy będą zwycięzcami.
Autor: Kazimierz Sikorski