Fikcyjne adresy w Panama Papers. Tropy prowadzą do regionu!
Oszuści podatkowi z całego świata podszywali się pod przedsiębiorców z regionu? Tropy prowadzą do Bydgoszczy, Torunia i Włocławka.
W Bydgoszczy przy ulicy Przemysłowej mieści się firma Hong Sang Ja Holding Co. Ltd.
Zarządzający tym przedsiębiorstwem są udziałowcami spółki RedBox Holdings H.K. Co Limited, która została zarejestrowana 5 października 2007 roku na terytorium brytyjskich Wysp Dziewiczych. Firma podaje jako adres korespondencyjny 161-167 Des Voeux Road w Hongkongu.
Takie informacje można znaleźć w opublikowanych dwa dni temu bazach danych dotyczących firm, które brały udział w ujawnionej w kwietniu aferze Panama Papers. Przypomnijmy, że to największa od lat ujawniona sprawa gospodarcza, w której padały nazwiska głów państw. A jedną z pierwszych ofiar afery był premier Islandii Sigmundur David Gunnlaugsson. Podał się do dymisji, kiedy okazało się, że w 2007 roku kupił firmę zarejestrowaną w raju podatkowym na Wyspach Dziewiczych. W ten sposób miał ukrywać swoje milionowe inwestycje i nie płacić podatków w swoim własnym kraju.
Do tej pory w aferze pojawiło się tylko kilka wątków polskich. Informowano o rzekomym unikaniu płacenia podatków i korzystaniu z usług kancelarii Mossack Fonseca Pawła Piskorskiego, byłego prezydenta Warszawy, Mariusza Waltera i Marka Profusa.
Z ujawnionych w poniedziałek nowych dokumentów wynika, że podobne powiązania mogło mieć 150 polskich biznesmenów.
Jak zatem wygląda siedziba bydgoskiej firmy, która jest współudziałowcem spółki z raju podatkowego? Sprawdziliśmy. Przy ulicy Przemysłowej 19B mieści się... skup złomu.
A dokładniej jest to oddział amerykańskiego przedsiębiorstwa CMS Commercial Metals. Nie ma biurowca, jest za to barak. W nim mała recepcja i mały gabinet kierownika placówki.
- Pierwsze słyszę - oglądając wydruki z ICIJ (Międzynarodowego Konsorcjum Dziennikarzy Śledczych, które ujawniło aferę), mówi Oskar Kida, menedżer oddziału CMC w Bydgoszczy. - Nie mam pojęcia, jak to możliwe, że nasz adres znalazł się w Panama Papers. Nigdy nie mieściła się tu żadna koreańska firma, nigdy też nie mieliśmy nic wspólnego z przedsiębiorstwem na Wyspach Dziewiczych.
Oskar Kida przypuszcza, że ktoś, rejestrując fikcyjną firmę, która później znalazła się w bazach zagranicznych spółek, zwyczajnie podał fałszywy, ale istniejący naprawdę adres. - Faktycznie, zdarzały się już kiedyś sytuacje, że ktoś tu dzwonił i pytał o jakąś inną firmę - wyjaśnia Oskar Kida. - Takie zdarzenia miały miejsce chyba dwa razy. Ale podkreślam, że z tą aferą nie mamy nic wspólnego.
Podobnie się wypowiada Marcin Walewicz, właściciel gabinetu lekarskiego we Włocławku. Jego adres zamieszkania również znalazł się w wycieku Panama Papers.
Z ujawnionych informacji wynika, że w domu pod wskazanym włocławskim adresem [właściciel go zastrzegł - przyp. red.] mieści się firma China Tohigh Intl Holdings Co. Limited. Z kolei we własności tego przedsiębiorstwa są udziały w zarejestrowanej w listopadzie 2004 na Wyspach Dziewiczych firmie Oceanwide International Construction Investment Co. Ltd.
- Jestem w szoku - mówi pan Walewicz, ale jednocześnie się śmieje, nie dowierzając temu, co słyszy. - Ja? W Panama Papers? To jakiś żart. Ten dom miał wcześniej chyba dwóch innych właścicieli, ale nie sądzę, by robili interesy w rajach podatkowych.
Włocławianin zastanawia się, jak to możliwe, że ktoś użył jego adresu bez jego wiedzy. - Nie wiem, czy coś z tym zrobię. Muszę się upewnić, czy w takiej sytuacji nic mi nie grozi. Skonsultuję to z prawnikiem. Być może automatycznie mój adres został wylosowany z jakiejś bazy danych.
Inne tropy wiodą do Torunia.
Tam - według Panama Papers - w niepozornym domu jednorodzinnym przy ulicy Łubinowej jest biuro firmy - jeśli wierzyć ujawnionym informacjom - związanej z rosyjską spółką G.S.L Law&Consulting zarejestrowaną w Nikozji na Cyprze.
Ta z kolei jest udziałowcem innych sześciu egzotycznych spółek rejestrowanych w rajach podatkowych na całym świecie. Do tej sprawy wrócimy.