Filipovski: W naszych głowach jeszcze 0:0
W czwartek 28 kwietnia Stelmet zaczyna decydującą batalię w obronie tytułu mistrzowskiego. Startują play offy w ekstraklasie. Na początek Asseco Gdynia.
Play off to nowe rozdanie, rozgrywki, które kierują się swoimi prawami. W nich nie zawsze wygrywa faworyt. Wystarczy kilka słabszych dni i ekipa typowana na faworyta może znaleźć się w niebycie. Oczywiście takie sytuacje nie zdarzają się często i nawet jak mocniejszy zespół coś zawali zawsze może odrobić. Tak było przed dwoma laty, kiedy jako druga ekipa zmierzyliśmy się z siódmym Asseco. Niespodziewanie, w drugim meczu w Zielonej Górze przegraliśmy 58:71. Potem odrobiliśmy straty w Gdyni. Zresztą los w kolejnym sezonie też nas zetknął w pierwszej rundzie. Wówczas Asseco potrafiło znów raz nas pokonać, tym razem po dwóch porażkach w Zielonej Górze niespodziewanie wygrało w trzecim spotkaniu.
Ciekawe czy w kolejnej konfrontacji gdynianie znów potrafią uszczknąć jedno zwycięstwo? Miejmy nadzieję, że Stelmet, biorąc pod uwagę to, że przed nim jeszcze mecze z trudnymi rywalami, nie zechce przedłużać rywalizacji. Asseco, o czym wielokrotnie pisaliśmy, to kawał historii polskiego basketu. Teraz zespołowi wiedzie się gorzej, ale postawiono tam na młodzież i ekipa radzi sobie zupełnie dobrze. Dowodem jest miejsce w play off i wyprzedzenie, zdawałoby silniejszych i mających lepsze budżety, zespołów. Asseco z pewnością przystąpi do pojedynków ze Stelmetem na zupełnym luzie co może uskrzydlić młody zespół.
Co przed pojedynkami z Asseco mówią najlepszy według szkoleniowców ekstraklasy trener w rundzie zasadniczej Saso Filipovski i najlepszy polski gracz Mateusz Ponitka.
- Za nami bilans 28 zwycięstw i zaledwie czterech porażek - powiedział nasz szkoleniowiec. - To jednak już zamknięty rozdział. W play offie gra zaczyna się od nowa. W naszych głowach jest więc 0:0. Jesteśmy dobrze przygotowani na play offy. Asseco to młody, utalentowany zespół, prowadzony przez dobrego trenera. Zawodnicy z Gdyni potrafią dobrze grać jeden na jeden, mają też dwóch doświadczonych zawodników Szczotkę i Frasun¬kiewicza, którzy dużo pomagają młodym. Ich bronią jest zespołowość, dobre rzuty za trzy punkty. Mamy w planie zatrzymać ich kontrataki i grę jeden na jeden. Także zagrać zespołowo w ataku, dzielić się piłką, szukać dobrych pozycji do rzutu. Postaramy się też wykorzystać przewagę pod koszem. Znamy nasz cel. Zagramy swoją koszykówkę, będziemy walczyć na 120 procent.
Mateusz Ponitka - Każdy zespół który z nami gra mobilizuje się szczególnie. Tak pewnie będzie z Asseco. Niedawno wygraliśmy w Gdyni, ale gospodarze bardzo dzielnie walczyli przez trzy kwarty i dominowaliśmy dopiero w ostatniej. Jednak każdy mecz jest inny i to że wygraliśmy z nimi w tym sezonie trzykrotnie nie ma żadnego znaczenia. Wszystko praktycznie zaczyna się od początku. Asseco to młody charakterny zespół, który walczy praktycznie o każdą piłkę. W sumie trzeba się mieć na baczności, bo każda ekipa z którą gramy może mieć swój dzień, czego dowodem jest nasza porażka w Lublinie. Musimy od samego początku wyjść skoncentrowani i starać się krok po kroku budować przewagę i wypełniać założenia jakie postawił nam przed spotkaniem trener.
Tyle szkoleniowiec i zawodnik. Tak więc zaczynamy play off z maksymalną koncentracją. Pierwszy mecz dziś o godz. 18.30 w hali CRS.
U nas tradycyjnie relacja live: www.gazetalubuska.pl