Finansowe pułapki pakietu onkologicznego
Z pakietu onkologicznego mogą być zadowoleni tylko pacjenci. Lekarzom przybyło pracy, także papierkowej. Szpitale natomiast liczą straty.
Mijający rok przyniósł rewolucję w diagnozowaniu i leczeniu nowotworów. Wszystko za sprawą przepisów dotyczących szybkiej terapii onkologicznej, które obowiązują od stycznia br.
Na niespełna dwa tygodnie przed końcem roku wiadomo, że część placówek realizujących pakiet jest i będzie (?) na minusie.
- Mamy prawie 20 mln zł nadwykonań, których nie możemy rozliczyć w ramach pakietu - mówi prof. Janusz Kowalewski, dyrektor Centrum Onkologii w Bydgoszczy. - Część pacjentów, którzy trafili do nas na diagnostykę i leczenie, miała podejrzenie choroby nowotworowej. W rezultacie okazało się, że to nie rak. Takich przypadków przepisy nie przewidują. To trzeba zmienić, by pakiet zyskał w końcu „ludzką twarz”.
Szef CO pytany o finansowanie badań i terapii w ramach pakietu podkreśla, że pieniądze z NFZ przychodzą z opóźnieniem i są „niekompletne”.
- Liczę na to, że fundusz odda nam chociaż część pieniędzy. Z drugiej strony mam świadomość, że i on może finansować tylko to, co przewidują przepisy - dodaje prof. Kowalewski.
Ułomności systemu rozliczania świadczeń udzielonych w ramach pakietu odczuwa też Szpital Uniwersytecki nr 2 w Bydgoszczy. W tej lecznicy są oddziały, które nie wykorzystały przyznanych im w ramach szybkiej terapii onkologicznej pieniędzy (dotyczy to m.in. neurochirurgii i hematologii).
- Wiele postulatów dotyczących rozliczania terapii onkologicznych nie zostało uwzględnionych, stąd takie problemy - ocenia Kamila Wiecińska, rzeczniczka prasowa „Biziela”.
Natomiast w kilku innych oddziałach (ginekologii, urologii, chirurgii ogólnej) kontrakt na pakiet onkologiczny został zrealizowany.
W regionie umowę na leczenie - w ramach szybkiej terapii onkologicznej - ma 18 szpitali i 95 placówek ambulatoryjnej opieki specjalistycznej.
W przypadku szpitali finansowy kontrakt (na 11 miesięcy) opiewał na prawie 106 mln zł.
- Dotąd zapłaciliśmy szpitalom ponad 89 mln zł - informuje Barbara Nawrocka, rzeczniczka prasowa kujawsko-pomorskiego NFZ.
Wartość kontraktów poradni specjalistycznych (od stycznia do listopada) wyniosła 4,5 mln zł. Regionalny fundusz zapłacił ponad 1 mln 950 tys. zł.
- Po każdym kwartale, na wniosek dyrektorów placówek, NFZ finansuje świadczenia wykonane w ramach pakietu onkologicznego ponad wartość określoną w umowie - dodaje Nawrocka.
Przypomnijmy: pakiet onkologiczny miał zwiększyć wykrywalność nowotworów na wczesnym etapie choroby oraz skrócić - do 9 tygodni - czas, w którym pacjent, po dokładnym zdiagnozowaniu, rozpocznie leczenie. Drogę do szybkiego przebycia tzw. ścieżki onkologicznej ułatwia choremu karta diagnostyki i leczenia onkologicznego, zwana „zieloną kartą”.
Przez większą część 2015 r. trwała walka o zmiany w pakiecie - szybko bowiem okazało się, że ma on sporo wad. Postulowane nie tylko przez środowisko onkologów poprawki (bez zmian w rozliczaniu pakietu) weszły w życie 1 listopada.