Firmy i uczelnie z regionu potrzebują Ukraińców
Potrzebują ich firmy, w których brakuje rąk do pracy oraz uczelnie walczące o studentów. Tym bardziej że większość Ukraińców zarabia i płaci za naukę.
Rekordowo dużo obywateli Ukrainy kształci się w Wyższej Szkole Gospodarki w Bydgoszczy, bo ok. 750 na 1000 zagranicznych studentów. Sami opłacają swoje czesne. Nie mają zniżek, ale mogą korzystać ze stypendiów, m.in. sportowych oraz w ramach „Uczelni Liderów”. Najczęściej pracują.
Przedstawicielstwo WSG w Kijowie
- Korzystają z dostępnej oferty edukacyjnej, w tym także kierunków angielskojęzycznych, choćby international business - mówi Sabina Stankiewicz, rzecznik WSG. - Największą popularnością cieszą się: logistyka, ekonomia, mechatronika, informatyka, programowanie i technologie www, grafika komputerowa i multimedia oraz kierunki turystyczne.
W trakcie nauki, jak i przed jej rozpoczęciem (formalności), mogą liczyć na pomoc m.in.: działu spraw międzynarodowych, biura rekrutacji, Instytutu Europejskiego im. Mikołaja Kopernika, Szkoły Kultury i Języka Polskiego, samorządu studenckiego oraz Association of International Students - AIS (Stowarzyszenie Studentów Międzynarodowych). Dodajmy, że WSG posiada na Ukrainie oficjalne przedstawicielstwo w Kijowie z filią w Krzemieńczuku.
Z kolei w Wyższej Szkole Bankowej w Bydgoszczy (ma ona oddział także w Toruniu) uczy się 20 studentów z Ukrainy. - Są na tych samych zasadach, co ich polscy koledzy - twierdzi Magdalena Karpińska, rzecznik WSB. - Osiągający najlepsze wyniki w nauce mogą wziąć udział w programie „Very Important Student”. Obejmuje on m.in. zniżki na czesne. Pozostali płacą na zasadach komercyjnych. Ukraińcy bardzo często podejmują pracę i w ten sposób zarabiają na studia.
Obywateli zza wschodniej granicy nie brakuje również na uczelniach publicznych. - Mamy 91 studentów z zagranicy, z czego większość, bo 69 osób, to Ukraińcy - informuje Sławomir Łaniecki, kierownik Działu Promocji Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. - 31 z nich jest z programu Erasmus+. Uczą się przede wszystkim na kierunkach lingwistycznych, ale też na wychowaniu muzycznym, pedagogice, socjologii czy psychologii. Nie tworzymy dla nich specjalnych warunków. Mieszkają w akademikach razem z polską młodzieżą, mają te same obowiązki i są tak samo traktowani na egzaminach.
24 obywateli Ukrainy zdobywa wykształcenie na Uniwersytecie Technologiczno-Przyrodniczym w Bydgoszczy. - Są to studia płatne - wyjaśnia Franciszek Bromberek, rzecznik UTP. - Najpopularniejsze kierunki to architektura wnętrz, architektura krajobrazu, budownictwo i zarządzanie. Jeżeli ktoś ma Kartę Polaka, wtedy studiuje na takich zasadach jak Polacy, czyli za darmo. Większość płaci.
Nie było ich stać na 2 tys. euro rocznie
Do 2015 roku studenci spoza Unii wydawali 2 tys. euro za rok nauki na polskiej uczelni. Musieli również zapłacić za cały okres z góry. Teraz wystarczy za jeden semestr, a wysokość czesnego określa rektor.
- Ukraińców nie było stać, nawet jeśli pracują, na koszt w wysokości 2 tys. euro - komentuje Franciszek Bromberek. - W tej chwili czesne na UTP wynosi dla nich 500 euro na rok.
- Wszystko zależy od indywidualnej sytuacji studenta, możemy obniżyć czesne maksymalnie do 800 euro - tłumaczy zaś Ewa Walusiak-Bednarek z biura prasowego UMK w Toruniu. - Mamy 82 studentów z Ukrainy. Nie ma dla nich specjalnych kierunków i nie są traktowani wyjątkowo.
Z obcokrajowców najwięcej na regionalnych uczelniach jest Ukraińców, ale studiują u nas także m.in. obywatele Białorusi, Azerbejdżanu, Armenii, Turcji, Nigerii, Indii, Sri Lanki, Rosji, Nepalu, Kazachstanu, RPA czy Hiszpanii.