Flamingi mają niezwykły instynkt rodzicielski
W opolskim ogrodzie wykluły się małe flamingi. Maluchy są wychowywane przez obojga rodziców. Na razie mamy czwórkę.
Rok zaczynaliśmy z 12 jajami, a pierwsze ptaki wykluły się pod koniec czerwca - mówi Grzegorz Rolik, asystent w opolskim ogrodzie zoologicznym. - W sumie doczekaliśmy się czwórki pisklaków. Są teraz odchowywane przez oboje rodziców. W naturze pary z tej samej kolonii gniazdują bardzo blisko siebie. Samica i samiec wysiadują jaja naprzemiennie. Pisklęta po pewnym czasie gromadzą się we wspólnych żłobkach. Rodzice rozpoznają swoje młode po głosie.
Flamingi są okresowymi monogamistami. Łączą się w pary tylko na okres lęgowy. Kiedy się on zakończy, rozchodzą się i lecą każdy w swoją stronę. Prawdopodobieństwo spotkania w następnym roku jest znikome, dlatego ptaki zakładają nowe rodziny. To z punktu widzenia gatunku bardzo dobre rozwiązanie – bo gwarantuje wielką zmienność genetyczną.
Maluchy nie przypominają rodziców
Młode flamingi tuż po wykluciu w niczym nie przypominają dostojnych, królewskich ptaków, jakimi są ich rodzice.
- Z wyglądu kojarzą się raczej z małą szarą gąską. Pisklaki są puchate, z początku mocno szare, jaśnieją z każdym miesiącem, tak aż do osiągnięcia dojrzałości – mówi Grzegorz Rolik.
Wyklucie się maluchów to za każdym razem ogromny sukces, bo u flamingów jest bardzo ciężko o młode. - W Polsce były pojedyncze przypadki, gdzie flamingi były sztucznie odchowywane i to zazwyczaj bez powodzenia. Sekret tkwi w tym, że czerwonaki potrzebują do rozmnażania dużego stada, jak największej populacji – dodaje Rolik.
W hodowlach sztucznych powinno być co najmniej 20 osobników. To jest minimum. Od tego zaczynała się opolska hodowla, potem udało się dołączyć do stada kolejne 15 ptaków. Wtedy flamingi zaczęły się rozmnażać. - To wyjątkowe ptaki. Mają ogromny instynkt rodzicielski. Potrafią przejąć opiekę nad pisklęciem, które nawet nie jest ich – mówi Rolik.
Niezwykle ciekawe są także gniazda, które budują te ptaki. Wygladają trochę jak wulkany. - My dajemy im substrat do budowy gniazd: ziemię, gałązki. Flamingi układają je, tworząc charakterystyczne, konstrukcje. Po okresie lęgowym gniazda należy zburzyć – mówi Grzegorz Rolik.
Flamingi lubią się przeglądać w lustrach
Ich cechą charakterystyczną są dość dziwacznie zakrzywione dzioby. Ten kształt sprawia, że ptaki są doskonale przystosowane do pobierania pokarmu, polegającego na odfiltrowywaniu z mułu drobnych skorupiaków, owadów, zwierząt jednokomórkowych i glonów.
Ptaki te wyróżnia też czerwonawe zabarwienie piór pod skrzydłami. Pochodzi od... związków karotenoidowych zawartych w pokarmie tych ptaków.
Czerwonak różowy to jeden z pięciu gatunków rzędu flamingów. Występuje w Afryce, południowej Europie, południowej i południowo-zachodniej Azji. Zamieszkuje ujścia rzek, zasolone laguny i mokradła. Ma bardzo silny instynkt stadny. Kolonie często liczą 20 000 par. To sprawia, że ptaki bardzo dobrze się czują. Dlatego w ogrodach, gdzie są hodowane, często montuje się lustra. Wtedy flamingom wydaje się, że jest ich więcej niż w rzeczywistości.
Zazwyczaj maksymalna długość życia wynosi 33 lata, zaś w niewoli 44 lata, najstarszym znanym flamingiem tego gatunku był Greater, który zmarł w wieku ponad 80 lat.