Fotoradary powrócą? Chcą tego politycy Prawa i Sprawiedliwości
PiS chce częściowo cofnąć reformę, która spowodowała likwidację samorządowych fotoradarów. Czy to oznacza, że urządzenia powrócą?
Od 1 stycznia 2016 straże miejskie i gminne nie mają już możliwości kontroli fotoradarowej kierowców. Nadal nie wiadomo, co ostatecznie stanie się z tymi urządzeniami.
Niewykluczone, że część z nich będzie działać pod nadzorem Głównej Inspekcji Transportu Drogowego. Inspektorzy wcześniej podkreślali jednak, że nie mają na to odpowiednich środków. Zaznaczali również, że straże miejskie korzystały z różnych fotoradarów, a tych najstarszych nie można podłączyć do automatycznego systemu, który odpowiada za wystawianie mandatów. Nowsze urządzenia wymagają odpowiedniego dostosowania.
Drogówka oraz Inspekcja Transportu Drogowego będą wciąż używać fotoradarów
- Nagle kierowcy zaczęli jechać szybciej, bo urządzenia zostały zafoliowane i nie mierzą prędkości. Do tego wyrzucono wiele pieniędzy w błoto, strasznie boli serce z tego powodu. Widocznie nie możemy nic przygotować zgodnie z planem - twierdzi dziennikarz motoryzacyjny Włodzimierz Zientarski.
Policja uspokaja, drogówka oraz Inspekcja Transportu Drogowego będą wciąż używać fotoradarów.
Przypomnijmy, że zgodnie ze stanowiskiem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji wszczęte, ale nie zakończone przed 1 stycznia 2016 roku sprawy, zostaną przekazane policji, więc zaległe mandaty będą musiały być zapłacone. W skali kraju to kilkadziesiąt tysięcy spraw. Należy jednak pamiętać, że od momentu ujawnienia wykroczenia do nałożenia mandatu może upłynąć 180 dni. Oznacza to, że wiele spraw może się przedawnić.
Wcześniej Najwyższa Izba Kontroli ujawniła liczne przypadki samowolnego przestawiania przez strażników fotoradarów w takie miejsca, gdzie łatwo zaskoczyć kierowców. Stwierdzono też, że spośród wystawionych przez wszystkie sprawdzone straże mandatów średnio 85 proc. dotyczyło wykroczeń ujawnionych fotoradarem.
Autor: Magdalena Nałęcz