Francuska firma nie produkuje szczepionki. Problem mają alergicy
- To nieprawdopodobne, że mamy w kraju tyle instytucji odpowiedzialnych za rynek farmaceutyków, a tymczasem syn zostaje bez szczepionki - żali się matka 17-letniego Piotra (imię zmienione).
Z powodu alergii chłopak jest odczulany od trzech lat. - Syn pozostaje pod opieką poradni alergologicznej w bydgoskim Szpitalu Uniwersyteckim nr 2. Jeszcze przed świętami powinien mieć podaną koleją dawkę szczepionki o nazwie Phostal, ale leku brakuje nie tylko w Bydgoszczy. Szczepionki nie ma w Polsce. Prawdopodobnie nie ma jej także w innych krajach Europy - martwi się matka chłopaka.
Kobieta przyznaje, że jak dotąd nie było problemów z realizacją recepty.
- Szczepionkę sprowadzałam z Katowic, z jednej z tamtejszych firm, zajmujących się sprzedażą hurtową wyrobów farmaceutycznych i medycznych. Teraz dowiedziałam się, że szczepionki nie ma. Zniknęła z rynku - mówi nasza Czytelniczka.
Matka Piotra obawia się, że jeśli nie uda się w krótkim czasie zakupić szczepionki, trzeba będzie cały cykl odczulania zaczynać od nowa (zostały niespełna dwa tygodnie na znalezienie leku).
- Szkoda, bo cała trzyletnia terapia idzie na marne. Ważne jest zdrowie syna, ale również koszty. Wprawdzie lek jest refundowany przez NFZ, więc odpłatność dla nas jest symboliczna. Trudno jednak pogodzić się z tym, że już wydane pieniądze (cena jednej szczepionki wynosi 320 zł) zostaną zwyczajnie zmarnowane.
Skontaktowaliśmy się z Ministerstwem Zdrowia, które sprawę przekazało do Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego.
- Robimy, co w naszej mocy, ale francuski producent jest jedynym, który sporządza tego typu szczepionkę - usłyszeliśmy od Pawła Trzcińskiego, rzecznika prasowego GIF. - Wiemy, że od jakiegoś czasu ma problemy z jej wytwarzaniem. Badamy sprawę. Wiele jednak wskazuje, że trzeba będzie proces odczulania zaczynać od nowa. I z nową szczepionką.
Szczepionka, którą przyjmuje Piotr, jest na roztocza, grzyby i pleśnie. Cykl podawania jest niezwykle istotny - musi być zachowany termin od czterech do sześciu tygodni.
- Alergolog z „Biziela”, który prowadzi syna, powiedział, że możemy nieco przesunąć termin, ale najwyżej o tydzień. Potem będzie już za późno - mówi bydgoszczanka.
Rodzina nie czeka na cud. Sama próbuje szukać potrzebnej szczepionki. - Dowiedziałam się, że mogę sprowadzić lek w ramach indywidualnego zlecenia, a potem NFZ mi zrefunduje. Znajomi w Berlinie próbują nam pomóc.
Już ponad 15 mln Polaków cierpi na choroby alergiczne. Dlatego alergia nazywana jest „dżumą XXI wieku”. Najbardziej dotyka mieszkańców miast, gdzie alergików jest pięć razy więcej niż na wsi. Zdaniem specjalistów epidemia alergii związana jest głównie ze zmianą stylu życia i sposobem, w jaki urządzane są miasta.