Fryderyki, czyli niepojęte decyzje muzycznej branży
Mnożą się ostatnio nowe nagrody w branży muzycznej. Najpierw „Wyborcza” wymyśliła „Sanki” - plebiscyt na najciekawszych debiutantów na rodzimej scenie, nazwany na cześć zmarłego redaktora muzycznego Roberta Sankowskiego.
Dwa dni temu swoje nagrody przyznała „Gazeta Magnetofonowa”, kwartalnik poświęcony muzyce alternatywnej. Niewykluczone, że wynika to z rozczarowania nominacjami i nagrodami Polskiej Akademii Muzycznej - Fryderykami. Tak się bowiem składa, że niemal za każdym razem lista wybranych przez 1300 reprezentantów branży budzi zastrzeżenia. Nie inaczej jest z ogłoszonymi w miniony wtorek nominacjami za zeszły rok.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień