Gadżety, które wkrótce będą nam uprzyjemniać życie
Nie możemy sobie dziś wyobrazić życia bez elektronicznych gadżetów. Pomagają nam w domu, w podróży, w nauce. Pomocne są też w szlifowaniu kondycji i kontaktach z ludźmi.
Co roku jest tak samo. Na kilka dni w styczniu świat zjeżdża do Las Vegas, ale nie po to, by szaleć w kasynach i restauracjach, tylko by przyjrzeć się trendom elektroniki użytkowej. Witajcie na CES 2018.
Wyrafinowane samochody napędzane prądem albo z takim elektronicznym wspomaganiem, że wkrótce poprowadzą się same. Telewizory jakością obrazu nieustępujące kinom. Domy, którymi sterujemy już bez problemów na odległość. Wreszcie inteligentne systemy, które wkroczyły nawet do naszych łazienek, a do tego wysublimowane urządzenia dbające o nasze zdrowie. To dzisiejszy i jutrzejszy świat elektroniki, która uprzyjemni nam życie.
Elektryczny potwór
Nazwano go Genovation Extreme Electric (GXE) i produkuje to unikatowe auto firma z Rockville w stanie Maryland, która zafundowała mu elektryczny silnik o mocy 800 koni. Samochód powstał na bazie Corvette i na treningach osiągnął prędkość 330 km na godzinę. To najszybszy elektryczny samochód na świecie. Szef firmy Andrew Saul przekonywał mnie na targach CES 2018 w Las Vegas, że da się jeszcze z silnika trochę wydusić. Zaraz po targach zabrał swojego elektrycznego potwora na Florydę, by kierowca testowy sprawdził osiągi auta w pobliżu miejsca, z którego wysyła się w kosmos amerykańskie rakiety.
Pojazd jest śliczny, co zgodnie mówili ci, którzy mogli go podziwiać. Dodawali, że ma tylko jedną wadę, dla bardzo wielu niestety nie do przeskoczenia. To cena. 750 tys. dolarów jest zaporą, którą pokonają tylko nieliczni, a z wieloma elektrycznymi dodatkami nawet ta suma nie wystarczy i trzeba będzie wyłożyć równo milion „zielonych”. W zamian dostaniemy auto unikatowe, producent ograniczy się do wypuszczenia na rynek tylko 75 pojazdów. Na jednym elektrycznym „tankowaniu” przejedziemy ok. 300 kilometrów. A od zera do setki rozpędzimy się w mniej niż trzy sekundy!
Skuter w wielkim mieście
Szefowie firmy Ujet z siedzibą w Luksemburgu liczą na dobre przyjęcie swojego nowoczesnego elektrycznego skutera, który powinien podbić wielkie miasta. Są oczekiwania, że może on na nowo zdefiniować poruszanie się po zatłoczonych metropoliach. Wspaniałe wzornictwo, najnowocześniejsza technologia, skuter można złożyć w niewielką walizeczkę, która dzięki swojej wadze (43 kilogramy) może być przenoszona z miejsca na miejsce, jeśli tylko zajdzie taka potrzeba.
Nie jest on tani, w zależności od wersji baterii jego cena wyniesie od 9 do 10 tysięcy dolarów, ale już teraz mówi się, że stanie się wyzwaniem dla zatłoczonych i zanieczyszczonych spalinami miast. Badania bowiem pokazują, że ludności w miastach będzie przybywać i to na każdym kontynencie. Elektryczny skuter jest nie tylko zwrotny, wzbogacony elektroniką, ale też zmieści się w każdy kąt miasta. Problem z parkowaniem? Po prostu odpada. - Ponieważ większość z nas mieszka w miastach, trzeba zadbać o to, by można było w tym środowisku wygodnie żyć, by nie było skażonego spalinami powietrza, ścisku oraz hałasu - przekonuje Hugues Despres, szef Ujet International.
A Margot Wesołowska, Polka pracująca w tej firmie, dodaje, że elektryczny skuter jest najlepszym przykładem wykorzystania najnowszych materiałów do jego budowy, przenośne baterie sprawiają, że eliminujemy potrzebę budowy stacji zasilania (można je ładować w domu). Jednorazowy zasięg skutera wynosi od 70 do 150 kilometrów.
Kierujący może kontrolować pojazd przez iOS lub aplikacje na Androida, może go blokować i odblokowywać i takim samym sposobem chronić go przed kradzieżą, bo tylko właściciel może mu wydawać polecenia. Można na ekranie smartfona śledzić takie parametry jak poziom naładowania baterii, uzyskiwać informacje o najbliższych sklepach oraz komunikować się z kim tylko chcemy.
Ujet ma pierwsze na świecie opony wykonane z pomocą nanotechnologii, producent zapewnia, że są one nie do zdarcia. Podobnie jak niezawodne mają być jego hamulce. Ujet planuje sprzedaż pojazdów w wielu europejskich miastach - Paryżu, Mediolanie, Barcelonie, Madrycie, Amsterdamie, a w USA na Florydzie i w Kalifornii.
Tak więc elektryczny napęd podbija rynek i nie jest to tylko domena samochodów. Pierwsze motocykle z silnikami elektrycznymi pojawiły się kilka lat temu, szykuje się elektryczny skuter i elektryczny trójkołowiec, czyli Vanderhall Edison2.
Alexa pod... prysznicem
Lustra na ścianę, zapal światła Alexa, zrób mnie na bóstwo. Kiedy usłyszymy taki głos w naszej łazience, nie ma powodu do niepokoju. To tylko technologia amerykańskiej firmy Moen, która specjalizuje się m.in. w produkcji łazienek i sprytnie wykorzystuje inteligentnego osobistego asystenta (Alexę) rozwijanego przez Amazona, który tym razem pomoże nam w porannej toalecie.
- Alexa rozpoczyna i kontroluje nasz pobyt pod prysznicem niemal w stu procentach - twierdzą przedstawiciele Moena i dodają, że tylko w ten sposób można idealnie przygotować naszą kąpiel, na przykład ustawiając odpowiednią temperaturę wody czy czas przebywania pod prysznicem, długość szorowania zębów itd.
Za taką przyjemność trzeba odpowiednio zapłacić. Wspomniana technologia Moena zaczyna się od 1200 dolarów wzwyż. Alex to rewolucja Amazona na elektronicznym rynku. To oprogramowanie interpretuje nagrane polecenia i można nim sterować urządzeniami smart home (lampy, termostaty, kamery), odpowiada na pytania związane z prognozą pogody, sytuacją na drogach lub przypomina nam o spotkaniach. Alexa może być pomocna również przy domowym biurku. Wystarczy powiedzieć Alexa! i urządzenie uruchamia sterowanie głosowe.
Nauka chroni męskie klejnoty
Propozycja Spartana, francuskiej firmy, początkowo zadziwia, potem wzbudza zainteresowanie. Nie można było przejść obojętnie obok wynalazku, który chroni męskie przyrodzenie przed promieniowaniem telefonów komórkowych, ruterów i innych urządzeń.
- Coraz poważniej traktujemy ostrzeżenia o konieczności ochrony zdrowia przed emisją fal np. z telefonów komórkowych. Dlaczego nie mielibyśmy zadbać o ochronę męskich organów intymnych - mówi z całą powagą Thomas Calichaiama ze Spartana.
Nie jest to kolejny gadżet, który ma nam umilać życie, wszystko zrobiono zgodnie z naukową sztuką, elementy srebra wpleciono umiejętnie w bawełniany materiał, z którego zrobiono slipy. Nowa technologia skutecznie chroni nas, kiedy trzymamy na kolanach laptopa, gdy mamy komórkę w kieszeni czy korzystamy z rutera.
Calichaiama zapewnia, że fabryczne testy wykazały, iż taka bielizna w 99 procentach skutecznie blokuje promieniowanie z komórek, ruterów, na działanie których jesteśmy wystawieni często nawet przez cały dzień. Szefowie Spartana twierdzą, że ich bielizna działa niczym puszka Faradaya i skutecznie zapobiega międy innymi bezpłodności.
I pomyśleć tylko, w jak twórczy sposób dzisiejsi naukowcy wykorzystali puszkę, wymyśloną i skonstruowaną w 1836 przez angielskiego fizyka Michaela Faradaya, który chciał zademonstrować jedno z podstawowych praw elektrostatyki.
Znawca winnych piwniczek
Do historii nie musieli się odwoływać twórcy innego pomysłu zaprezentowanego na CES 2018 z francuskiego startupu Caveasy. Ich wynalazek może zachwycić miłośników… wina. Caveasy One to modułowy system monitorujący piwniczne półki z trunkiem oraz urządzenie do wyszukiwania odpowiedniego wina, na które mamy akurat ochotę. Caveasy One kataloguje winną kolekcję i monitoruje stan przechowywanego trunku. Odpowiednia aplikacja na smartfonie, do tego kamera doradzają, po które wino do danego posiłku powinniśmy sięgnąć w danej chwili.
To nie wszystko, bo czujniki Caveasy One podpowiedzą też, po którą butelkę powinno się sięgnąć od razu, a z którą lepiej poczekać, by jeszcze trochę poleżakowała. Elektronika podpowie wreszcie, którego wina kondycja nie jest idealna, doradzi, co powinniśmy zrobić, by zmienić warunki leżakowania czy przechowywania trunku. Caveasy One szykuje się do wysyłania odpowiednich aplikacji na Androida i iOS.
Kilogramowy laptop
Dziś nikt nie potrafi się obyć bez telewizora czy laptopa. Konkurencja jest duża, ale prawdziwym przebojem okazał się najlżejszy na świecie 14-calowy laptop biznesowy firmy Lenovo. To odporny na działanie wody, ekstremalnych upałów i mrozu najnowszy model ThinkPad X1 Carbon 6. Wyróżnia się legendarną wytrzymałością (spełnia normy wytrzymałości armii Stanów Zjednoczonych) i pięknym wzornictwem. Boczny system mechanicznego dokowania z gniazdami USB-C ułatwia łączność w biurze, a funkcja śledzenia oczu zwiększa wydajność pracy z kilkoma monitorami - jeżeli uda się oderwać wzrok od imponującego wyświetlacza z technologią Dolby Vision.
Nowe mikrofony dalekiego zasięgu działające w zakresie 360° wychwytują głos z odległości nawet czterech metrów, co umożliwia sterowanie głosem i prowadzenie rozmów internetowych podczas pracy wielozadaniowej. Użytkownicy dbający o prywatność mają do dyspozycji przesuwaną osłonę kamery ThinkShutter.
Poza biurem laptop robi jeszcze większe wrażenie. Łączność bezprzewodowa LTE-A umożliwia komunikację praktycznie z dowolnego miejsca, a bateria wystarczy na cały dzień. Dzięki technologii Rapid Charge po godzinie ładowania można pracować na laptopie przez kolejne 12 godzin. Przed dostępem ze strony osób niepowołanych X1 Carbon chronią czytnik linii papilarnych z zabezpieczeniami przeciwko oszustwom oraz funkcja rozpoznawania twarzy Windows Hello. Najsmuklejszy (tylko 15,95 mm) laptop biznesowy X1 Carbon jest też dostępny z ekranem dotykowym o rozdzielczości Full HD, który nie zwiększa grubości ani wagi komputera. ThinkPad X1 Carbon to najlżejszy na świecie 14-calowy laptop biznesowy ważący zaledwie 1,12 kg!
Laptop, czyli... tablet
Lenovo zaprezentował też Miix 630. To wyjątkowe urządzenie „2 w 1”, pracujące jako laptop, a po odłączeniu klawiatury jako tablet. Umożliwia elastyczną i efektywną pracę jak laptop z systemem Windows 10 S, a jednocześnie może być aktywny i połączony z siecią jak smartfon. Użytkownicy mają do dyspozycji szybką łączność 4G LTE pozwalającą odtwarzać nagrania wideo przez nawet 20 godzin.
Pracujący pod kontrolą Qualcomm Snapdragon 835 Mobile, Miix 630 charakteryzuje się jedynie 15,6 mm grubości i wagą 1,33 kg. System Windows 10 S umożliwia korzystanie z cyfrowej asystentki Cortana przy użyciu głosu oraz z funkcji rozpoznawania twarzy Windows Hello™ do bezpiecznego i wygodnego logowania się na komputerze. Miix 630 - najnowszy komputer Lenovo „2 w 1” z odłączanym ekranem oferuje wydajność laptopa oraz stałą łączność znaną ze smartfonów.
Chodzi nie tylko o Wi-Fi, ale o możliwość mobilnej pracy zawsze i wszędzie. Umożliwia to wbudowana łączność 4G LTE, dzięki której brak dostępnego hotspotu Wi-Fi nie jest już przeszkodą.
Teraz można pracować na błyskawicznie uaktywnianym, działającym cicho jak smartfon laptopie „2 w 1” z odłączaną, pełnowymiarową klawiaturą i piórem cyfrowym.
Inteligentne domy
Coraz częściej mówi się, że przyszłość należy do inteligentnych domów, w których wiele funkcji wykonuje się na odległość przez odpowiednią aplikację. Mówiąc zaś o nowoczesnych, przyjaznych domach, nie sposób nie wymienić polskiej firmy, która błyszczała na CES w Mieście Grzechu. To FIBARO, która zaprezentowała 13 integracji z zewnętrznymi producentami smart home. Na stoisku widzieliśmy m.in., jak systemy firmy współpracują z produktami Google, Amazon, Apple, Philips, Yale, Bose, Sonos czy Yamaha.
FIBARO to największy, polski system smart home, który cieszy się sukcesami już na całym świecie. Wiodącymi jej integracjami były te oparte na asystentach głosowych. FIBARO doskonale dogaduje się zarówno z Alexą, Siri, jak i Google Home. Ta ostatnia jest największą nowością firmy.
Każdy z asystentów umożliwia głosowe sterowanie urządzeniami wchodzącymi w skład produktów firmy, a także wybranymi urządzeniami innych producentów podłączonymi do systemu. Przykładowo - możliwe jest wydawanie komend, które zgaszą lub zapalą światło, dostosują temperaturę pomieszczania, poinformują nas o tym, które okna i drzwi w domu są otwarte lub uruchomią inne procesy. -Od początku uważaliśmy, że naturalnym systemem obsługi całego świata IoT przez człowieka jest swobodna mowa. Nie czekając na ruch gigantów w tym kierunku, sami wprowadziliśmy rozwiązanie o nazwie Lili. W tej chwili integrujemy się z asystentami takich firm jak Apple, Google i Amazon. Jest to proste, bo przeszliśmy już drogę takiego wdrożenia, „zanim to było modne” - twierdzi Maciej Fiedler, prezes FIBARO.
Firma może więc zadbać o przyjemny odbiór ulubionej muzyki. Przykładowo, system multimedialny może automatycznie ściszyć głośność po godz. 22, włączy się wraz z innymi urządzeniami, jeśli chcemy oglądać film, lub o stałej godzinie zapewnić w pokoju dziecięcym spokojną muzykę, która pozwoli wyciszyć się dzieciom przed kąpielą.
Firma po raz szósty wzięła udział w targach CES. - Gdy po raz pierwszy pojawiliśmy się na CES w 2013 r., byliśmy jedynym producentem elektroniki z Polski. Cieszymy się, że przecieraliśmy szlak dla innych krajowych firm - mówi Krzysztof Banasiak, wiceprezes FIBARO, pokazując produkty, które mogą działać w połączeniu z asystentami głosowymi, systemami bezpieczeństwa, oświetlenia, ogrzewania czy urządzeniami multimedialnym.
Nie musisz taszczyć walizki
Wróćmy do gadżetów, które mogą ułatwić nam życie. Takim na pewno jest walizka CX-1, która sama... jeździ. Wyprodukowała ją chińska firma Forward X i pokaz produktu wywołał ogromne zainteresowanie. Dzięki kamerze i odpowiedniej elektronice walizka wiernie kieruje się za swoim właścicielem. Może tak robić np. po całym lotnisku, my w tym czasie mamy ręce wolne od jej balastu. Odpowiednie sensory, które kierują bagażem, sprawią, że nie popadnie ona w sprint, wykonawca zapewnia, że maksymalna jej prędkość to siedem mil na godzinę, a więc nieco ponad dziesięć kilometrów. Kiedy walizka zniknie z pola widzenia właściciela, z pomocą przyjdzie noszona przez człowieka opaska, która szybko ustali położenie bagażu. Opaska pełni również rolę zabezpieczenia - wysyła sygnał, jeśli czujniki wykryją, że walizka została skradziona. Na rynku ma się pojawić w sierpniu.