Gajos: Do zimy na wszystkich frontach
- Nie ma co narzekać, że meczów jest dużo, bo teraz mamy naprawdę szeroką kadrę - mówi Maciej Gajos, nowy kapitan Lecha Poznań.
Przed rozpoczynającym się dzisiaj sezonem w zespole doszło do wielu zmian, drużyna się powiększyła, głównie zaś o graczy zagranicznych. Zdążył już Pan wszystkich poznać?
Rzeczywiście, sporo nowych twarzy na treningach. Bliżej jeszcze się nie poznaliśmy, to się cały czas dzieje i będzie coraz lepiej. Wiadomo, że nie ze wszystkimi musimy się przyjaźnić poza boiskiem, natomiast ważne jest, byśmy się rozumieli na placu gry. Myślę, że to jest w tej chwili najważniejsze, a z każdym kolejnym treningiem czy meczem nasza gra będzie coraz bardziej składna.
Od kilku dni trenujecie w nowym, rozbudowanym składzie. Czy już można powiedzieć, że nowi zawodnicy będą wzmocnieniem drużyny?
Nie chciałbym oceniać, bo są piłkarze, którzy w treningach wyglądają gorzej, natomiast świetnie prezentują się, gdy już przyjdzie rywalizacja o punkty. W moim odczuciu jest jeszcze zbyt wcześnie, by oceniać, co kto dokładnie wniesie do naszego zespołu. Po kilku, kilkunastu spotkaniach będziemy mogli powiedzieć zdecydowanie więcej.
Nie boi się Pan o komunikację zarówno w szatni, jak i na boisku? Owszem, wszyscy znają podstawy języka angielskiego, natomiast czasem trzeba dłużej porozmawiać lub wymienić uwagi.
Zwroty piłkarskie czy polecenia od trenera zazwyczaj są dosyć proste. Każdy ma opanowane ważniejsze zwroty. Co do odpraw przedmeczowych, to już mieliśmy okazję to przetestować. Jeśli ktoś czegoś nie rozumie, to po prostu pyta i trener stara się wytłumaczyć.
Jego umiejętności językowe będą na początku na pewno bardzo przydatne.
Mamy to szczęście, że Nenad Bjelica płynnie posługuje się kilkoma językami, więc pod tym względem może być dla nas wsparciem. Najważniejsze, by każdy rozumiał, co ma dokładnie robić na boisku, jeszcze zanim się na nim pojawimy, gdyż w momencie, gdy stadion jest wypełniony, często podpowiedzi po prostu nawet nie słychać.
Zaczyna Pan ten sezon w roli kapitana. Jak się Pan czuje z opaską na ramieniu w tym międzynarodowym towarzystwie?
Jestem dumny, że mogę być kapitanem tak dużego klubu, to sytuacja wyjątkowa i będę robił wszystko, by spełnić oczekiwania.
Zazwyczaj dla Kolejorza początek sezonu był dosyć trudny, wystarczy przypomnieć poprzednie sezony, gdy nie radziliście sobie zbyt dobrze. Co zrobić, by tym razem było inaczej?
Trzeba pamiętać, że w tym sezonie po rundzie zasadniczej punkty nie będą dzielone, więc nie będzie wymówek i już od początku trzeba będzie wygrywać. Po trzydziestu kolejkach gra nie rozpocznie się od nowa, jak to miało miejsce wcześniej, a drużyna, która będzie mieć zbyt duże straty, może mieć problem. Już od najbliższego weekendu trzeba zbierać punkty, lecz wcześniej czeka nas też spotkanie w Lidze Europy. Chcemy jak najdłużej bić się na wszystkich frontach.
Dwa wysokie zwycięstwa u progu nowych rozgrywek na pewno was pozytywnie nastrajają przed startem ekstraklasy.
Na pewno tak. Wliczając w ten bilans jeszcze mecze sparingowe, mamy już cztery kolejne wygrane na koncie. Oczywiście tonujemy nastroje, podchodzimy do naszych wyników spokojnie. Ważne są dla nas te ostatnie mecze, bo musimy wypracować pewne automatyzmy, zgrać się. Każdy ma możliwość złapać rytm meczowy.
Runda jesienna będzie dla Lecha Poznań bardzo długa, bo rozpoczęła się latem, a z uwagi na mundial w Rosji potrwa aż do zimy. Będziecie gotowi na dużą intensywność?
To prawda, w międzyczasie będzie tylko kilka przerw na mecze reprezentacji, a poza tym będziemy grać praktycznie dwa razy w tygodniu. Nie ma co narzekać, że meczów jest dużo, teraz mamy naprawdę szeroką kadrę i z pewnością trenerzy będą z niej korzystać.