Gaz do dechy i... tniemy na ćwiartki. Złodzieje aut rzadko wpadają
Brawurowa kradzież dobrego samochodu połączona z głupotą? Być może. Nie tylko w Bydgoszczy giną luksusowe auta. Złodzieje jednak wpadają rzadko.
Taki mniej więcej trzydziestoletni samochód wart jest - w zależności od wyposażenia, wersji i stanu - jakieś 60 tysięcy euro. Albo na przykład 290 tysięcy złotych. To ceny z ogłoszeń w Polsce.
W ostatnią środę ok. godz. 3 rano na ulicy Jagiellońskiej doszło do kolizji dwóch aut. Jedno z nich - ciemny seat - zatrzymało się na słupie ze znakami na wysokości domów przy Jagiellońskiej 72-74. Sprawca wypadku umknął. Razem z samochodem...
Policjanci nieoficjalnie mówią, że właściciel skradzionego samochodu nie wiedział, że auto zniknęło mu z garażu.
A to było właśnie to - jak na zdjęciu obok - szare porsche 911.
Właściciel szuka przez FB
- Mogę tylko potwierdzić kolizję oraz zgłoszenie kradzieży takiego właśnie samochodu - mówi komisarz Przemysław Słomski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. Działania poszukiwawcze trwają.
Właściciel skradzionego samochodu apeluje o pomoc w jego odnalezieniu na profilu „Bydgoszczanie” na Facebooku, ujawniając wszystkie dane samochodu - także z numerem VIN.
Z dalszej części artykułu dowiesz się:
- w jakim celu złodzieje kradną drogie samochody
- w jaki sposób złodzieje zabezpieczają się, aby policja nie znalazła ich "dziupli"
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień