Gdańscy śledczy przesłuchają prezesa ZUS
Marcin Wojewódka, wiceszef ZUS-u, który oskarża byłego dyrektora zakładu w Bydgoszczy o przestępstwo, złoży zeznania w Trójmieście.
Jest orzeczenie szefa Prokuratury Regionalnej w Gdańsku w sprawie postępowania, które pod koniec września zostało skierowane do tamtejszych śledczych przez Prokuraturę Okręgową w Bydgoszczy.
Zachować bezstronność
- Prokurator podjął decyzję, że sprawą zajmie się ostatecznie gdańska prokuratura okręgowa. Postępowanie przekazano do tej jednostki celem zachowania bezstronności w tej sprawie - wyjaśnia prok. Maciej Załęski, rzecznik PR. Śledztwo wszczęto po aferze, która wybuchła we wrześniu, gdy bydgoski oddział ZUS-u odwiedził Marcin Wojewódka, wiceprezes i członek zarządu centrali zakładu ubezpieczeń w Warszawie.
Przyjechał on do Bydgoszczy, by omówić warunki ustąpienia ze stanowiska Krzysztofa Bułkowskiego, dotychczasowego dyrektora oddziału bydgoskiego regionalnego oddziału ZUS.
Sporna propozycja
Bułkowski odczytał wtedy propozycję Wojewódki jako mającą cechy korupcyjne i zawiadomił policję. Mundurowi zatrzymali wiceprezesa ZUS-u i przesłuchali go na komendzie w Bydgoszczy. Prokurator ostatecznie nie postawił jednak zarzutów Marcinowi Wojewódce.
Ten z kolei zaraz po zwolnieniu złożył w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez... Bułkowskiego. Argumentował przy tym, iż wprowadził w błąd policję i śledczych, informując o korupcji, której nie było.
Jak później poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy, prok. Agnieszka Adamska-Okońska, postępowanie przekazano do rozpatrzenia do Trójmiasta. Tego wątku właśnie dotyczy ostatnie orzeczenie szefa gdańskiej PR.
- Postępowanie zostało wszczęte. Śledztwo toczy się w kierunku ustalenia, czy doszło do popełnienia dwóch przestępstw - mówi Tatiana Paszkiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. - Z jednej strony sprawdzane jest, czy doszło faktycznie do popełnienia przestępstwa przez osobę wskazaną w zawiadomieniu.
Po drugie badane są również inne okoliczności, między innymi to, czy policjanci dokonując zatrzymania przekroczyli swoje uprawnienia.
Sąd przyznał rację
Osobnym wątkiem jest zażalenie, które Wojewódka złożył na zatrzymanie przez bydgoską policję. Pod koniec października Sąd Rejonowy w Bydgoszczy uwzględnił je i stwierdził, że zatrzymanie oraz przesłuchanie przez policję było bezzasadne.
Dodatkowo sąd postanowił zawiadomić o tym fakcie prokuraturę oraz przełożonych funkcjonariuszy biorących udział w tych działaniach. Niezależnie od postanowienia sądu konsekwencje wobec funkcjonariuszy biorących udział bądź odpowiedzialnych za zatrzymanie wiceszefa ZUS zostały już wyciągnięte.
Komendant wojewódzki policji w Bydgoszczy cofnął powierzenie obowiązków na stanowisku komendanta miejskiego policji w Bydgoszczy insp. Piotrowi Stachowiakowi oraz odwołał ze stanowiska mł. insp. Sławomira Szymańskiego, dotychczasowego zastępcę komendanta miejskiego policji w Bydgoszczy - informuje podinsp. Monika Chlebicz, rzeczniczka prasowa kujawsko-pomorskiej komendy wojewódzkiej.
Roszady w policji
Komendą Miejską Policji w Bydgoszczy kieruje teraz inspektor Sławomir Kosiński, który dotychczas pełnił obowiązki komendanta miejskiego we Włocławku.
Obowiązki zastępcy komendanta miejskiego w Bydgoszczy powierzono natomiast podinspektorowi Przemysławowi Mielczarkowi, dotychczasowemu zastępcy komendanta Komisariatu Policji Bydgoszcz- Śródmieście.
- Ponadto, w związku z tą zmianą, komendant wojewódzki policji w Bydgoszczy powierzył pełnienie obowiązków komendanta miejskiego policji we Włocławku inspektorowi Marcinowi Zaleśkiewiczowi, dotychczasowemu komendantowi powiatowemu policji w Wąbrzeźnie - wyjaśnia rzeczniczka kujawsko-pomorskiej policji.