Gdańsk zbada szczecińskich sędziów
Prokuratura Regionalna w Gdańsku przejęła śledztwo w sprawie szczecińskich sędziów.
To pokłosie tzw. afery polickiej, którą zajmuje się Prokuratura Regionalna w Szczecinie. Gdy szczeciński sąd odrzucił jej wnioski o areszty dla podejrzanych, ta sama prokuratura postanowiła sprawdzić, czy w sądzie nie doszło do ustawienia składów sędziowskich na bardziej liberalne. Decyzja o śledztwie wywołała oburzenie w środowisku prawniczym, nie tylko sędziowskim.
Kilka tygodni temu minister sprawiedliwości zapowiedział że sprawą sędziów zajmie się inna prokuratura, aby nie było podejrzeń o stronniczość. Dlatego śledztwo trafiło do Gdańska. Prokuraturę niepokoi dlaczego zmieniono terminy rozpatrywania wniosków o areszt oraz składy orzekające. Dlatego śledztwo prowadzone jest pod kątem przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez sędziów, którzy zdecydowali o tym, kto będzie rozpatrywał wnioski aresztowe. Władze sądu tłumaczyły, że nie było w tym nic zdrożnego, bo liczbę sędziów orzekających zwiększono, gdyż prokuratura wysłała jednego dnia aż dziesięć wniosków o areszt. I jeden sędzia wyznaczony wcześniej nie zdążyłby ich rozpoznać. W innym wypadku termin posiedzenia zmieniono, bo sędzia zachorował.
KRS też sprawdzi
Śledztwu prokuratury w sprawie sędziów chce się przyglądać Krajowa Rada Sądownictwa, która stoi na straży niezależności i niezawisłości sędziowskiej.
- Powołaliśmy zespół, którego zadaniem jest zebranie faktów w tej sprawie - powiedział nam sędzia Waldemar Żurek z KRS.
Afera policka
W aferze polickiej zarzuty usłyszało dziesięć osób, w tym członkowie poprzedniego zarządu ZCH Police. Prokuratura zarzuciła im działanie na szkodę spółki. Podejrzani nie przyznali się do winy. Sąd nie zgodził się ich aresztować, bo uznał, że dowody zebrane przez prokuraturę nie przekonują, że doszło do przestępstwa. (mp)